„Bramka cieszy”
Pierwszy i ostatni mecz w 2016 roku rozegrany przez Marcina Orłowskiego zakończył się bramką. „Orzeł” otworzył wynik meczu Puszczy z ROW-em Rybnik.
Bardzo się cieszę. Najważniejsze jest nasze kolejne zwycięstwo. Zbliżamy się do czołówki tabeli. Wiemy już także, że zimę spędzimy na wysokim, czwartym miejscu. Cieszy to, że udaje się śrubować naszą świetną passę kolejnych zwycięstw. Bramki napastnika zawsze cieszą, więc ja również cieszę się, że trafiłem dzisiaj do siatki – mówił po mecz snajper Puszczy.
W drugiej połowie piłkarze ROW-u próbowali odwrócić losy rywalizacji. Choć żadna bramka już nie padła to jednak goście ambitnie walczyli o choćby honorowe trafienie.
Gracze Rybnika w drugiej połowie zagrali zdecydowanie lepiej. Nie mieli już nic do stracenia starali się za wszelką cenę wrócić do meczu. Grali odważnie i nie bali się w tym trudnych warunkach rozgrywać piłki. Uzyskali nawet optyczną przewagę, ale jakiś niesamowitych szans sobie nie stworzyli, nasi defensorzy i Marcin w bramce świetnie sobie jednak radzili. Pięć meczów bez straty bramki o czymś świadczy.
Na zakończenie morderczej rundy jesiennej Puszcza ma do rozegrania jeszcze dwa ciężkie mecze. Najpierw w sobotę 26 listopada pojedziemy do Tarnobrzega walczyć z Siarką, a tuż po nim, we wtorek czeka nas mecz z Pogonią Szczecin.
Śmiejemy się w szatni, że Pogoń zaczyna straszyć. Póki co koncentrujemy się na meczu z Siarką. To też jest rywal, który walczy o czołowe lokaty. Przed nami ciężki mecz, ale w głowach mamy tylko to ostatnie ligowe trafienie.