„Jedziemy po zwycięstwo”
W przededniu meczu ze Stalą Mielec trener Puszczy Niepołomice, Łukasz Gorszkow zapowiada walkę i podróż po 3 punkty.
Marek Bartoszek: Podczas obecnej fali upałów zimny prysznic jest wskazany. Ale chyba ten w ubiegłą sobotę 90 minutowy z Siarką nie był zbyt przyjemny.
Łukasz Gorszkow: Zgadza się. Z reguły takie prysznice chłodzą, to jest szczególnie ważne w taką pogodę, ale ten sobotni to wręcz nas zamroził. Być może paradoksalnie to dobrze, że stało się to w pierwszym meczu. Po udanych meczach kontrolnych, gdzie ta gra wyglądała przyzwoicie, a graliśmy z naprawdę mocnymi drużynami wyglądało to optymistycznie. A taki kubeł zimnej wody może przynieść więcej pożytku niż szkody.
Niepokojące może być to, że piłkarsko Puszcza w sobotę nie odstawała. Gracze z Tarnobrzega wygrali przede wszystkim determinacją i zdecydowaniem w swoich poczynaniach.
Analizowaliśmy ten mecz dość dokładnie. Pierwsze dwie bramki padły po kuriazalnych błędach, które nie mają prawa się zdarzyć. Przegraliśym ten w sposobie poruszania się. Graliśmy za daleko od siebie, zawodnicy po stracie piłki nie wracali do swoich stref i efekt przy dobrze dysponowanej Siarce był jaki był.
Czas na podwójną odbudowę. Zaufania do własnych możliwości i zaufania kibiców, którzy niestety znów zobaczyli to gorsze oblicze zespołu.
Dużo na ten temat rozmawialiśmy z zawodnikami. Oglądaliśmy nasz mecz, dzisiaj czeka nas jeszcze analiza gry Stali Mielec. Piłkarze sami po meczu byli bardzo źli na swoją postawę. To o tyle budujące, że wyciągnęliśmy wnioski. Zawodnicy zrozumieli gdzie jako zespół popełniliśmy błędy, a gdzie indywidualnie. Mam nadzieję, że to co sobie wskazaliśmy już się nie powtórzy.
Tydzień czasu na rehabilitację, to dosyć długa przerwa. Teraz przez najbliższe dni zagramy trzy spotkania. Zespół jest na to przygotowany?
Myślę, że tak. Czasami się zdarza, że gra się systemem środa – sobota, to normalne w zawodowej piłce. Mecz z Lechią to będzie sama przyjemność. Będzie to prestiż dla klubu i możliwość do pokazania się. Zetkniemy się z piłką ekstraklasową, to spore wydarzenie.
Jutro o 19.00 na ciekawym obiekcie przy sztucznym oświetleniu dojdzie do spotkania drugiej kolejki ligowej. Ta mimo wszystko niecodzienna sceneria to dobre przetarcie przed przyjazdem do Niepołomic Lechii Gdańsk.
To prawda. Inny mecz będzie jutro, a inny w środę, choćby przez fakt godziny rozgrywania tego meczu. W Niepołomicach zagramy o 17:00, jutro dwie godziny później. W Mielcu będziemy grać na fajnym obiekcie, płyta będzie zroszona, do tego przy sztucznym oświetleniu. Z pewnością wyzwoli to dodatkowy dreszczyk emocji i pobudzenia.
W Mielcu z pewnością będzie gorąco i to nie tylko z uwagi na temperaturę. Gospodarze z pewnością będą chcieli rozpocząć sezon od zwycięstwa, a pobita Puszcza może się wydawać dla nich łatwym przeciwnikiem.
Sytuacja jest paradoksalnie podobna do pierwszej kolejki. Tylko wtedy to my byliśmy tym teoretycznym faworytem. Przyjechała rozbita Siarka i pokazała, że nie liczy się to co na papierze, tylko to co na boisku. Nie jedziemy tam położyć się i czekać na wyrok. Jedziemy po zwycięstwo.
Dzisiaj ostatni trening w Niepołomicach. Będzie to analiza gry Mielca. Jakie główne uwagi usłyszą piłkarze?
Są mistrzem w wychodzeniu z piłką po przechwycie. Zobaczymy jak będą się prezentować u siebie na inaugurację. W większości meczów, które obserwowałem widać było, że bronią się całą drużyną, a później szybko atakują. Wychodzą do szybkich kontrataków w czterech, pięciu zawodników. Przekażemy dziś zespołowi jak się ustawiają, jak zachowują w poszczególnych sytuacjach. Mamy to już rozpisane, dziś będziemy o tym rozmawiać.
Zwycięskiego składu sie nie zmienia. W tym przypadku jednak można się spodziewać większej ilości roszad? Ma Pan już w głowie pierwszą ’11” czy są jeszcze jakieś znaki zapytania?
W tygodniu zastanawialiśmy się w sztabie nad personaliami. Nie będziemy zmieniać systemu gry, czy ustawienia. Nie ma co robić rewolucji, To przynosiło dobry efekt w meczach kontrolnych i byliśmy zadowoleni. Wynik z Siarką skłania jednak do zmian. Korekty z pewnością będą, ale to też nie będzie jakaś wielka rewolucja, nie tędy droga.
Ostatni mecz Puszczy ze Stalą Mielec pokazał, że obie drużyny potrafią grać widowiskowo. Można spodziewać się podobnego scenariusza jak w marcu?
Chciałbym oczywiście, żeby ten mecz trzymał do końca w emocjach, ale ważniejsze jest żeby go wygrać.
fot. Overlia Studio