„Nie będziemy chłopcami do bicia”
Po dzisiejszym spotkaniu trenerzy obu zespołów uczestniczyli w konferencji prasowej. Poniżej prezentujemy ich przemyślenia oraz odpowiedzi na pytania dziennikarzy udzielone przez trenera Puszczy Niepołomice.
Mariusz Pawlak trener Chojniczanki Chojnice:
„Gratulacje dla trenera Wójtowicza za awans do kolejnej rundy. Takie mecze pozwalają ocenić przydatność niektórych zawodników. Zagrały dwie drużyny pierwszoligowe w meczu o stawkę. Oba zespoły z pewnością podeszły do spotkania profesjonalnie i chciały awansować. Niestety z naszej perspektywy same starania to trochę za mało. Popełniliśmy za dużo błędów indywidualnych, nie chcę teraz jednak wskazywać konkretnych zawodników. Te błędy ustawiły spotkanie. W drugiej połowie szybko otrzymaliśmy czerwoną kartkę, która była efektem głupoty. Ciężko w 10 grać z drużyną, która umie utrzymać się przy piłce. Trochę szkoda, że przejechaliśmy tyle kilometrów żeby oddać zwycięstwo tak łatwo. Nogi i głowa muszą razem funkcjonować na boisku. Mecz pomógł mi jednak w pewnej weryfikacji i z pewnością ułatwi podjęcie decyzji kadrowych przed pierwszym meczem w lidze. Życzę trenerowi Wójtowiczowi, żeby wraz z drużyną doszedł jak najdalej, są to przecież rozgrywki prestiżowe i warto skorzystać z możliwości gry z drużynami z Ekstraklasy.”
Dariusz Wójtowicz trener Puszczy Niepołomice:
„Mieliśmy dziś przedsmak zmagań pierwszoligowych. Uważam, że mecz można zaliczyć do takich w których możemy zobaczyć dobrą piłkę z obu stron. Jesteśmy również na etapie budowania zespołu, zawodnicy nadal pracują nad formą i rywalizują o miejsce w składzie. Cały czas załatwiamy formalności dotyczące nowych zawodników. Kilku piłkarzy nie mogliśmy pokazać z różnych przyczyn. Cieszymy się jednak z awansu, zależało nam by dalej grać. Jeśli wszystkie transfery dojdą do skutku, będziemy mieli silną ekipę 22-23 zawodników na przyzwoitym równym poziomie. Z tego powodu chcemy grać również w tych rozgrywkach. W każdym spotkaniu będziemy grali z pełnym zaangażowaniem. Przed nami mecz z Okocimskim, przymierzamy się do tej rywalizacji bardzo poważnie. Zostało zaledwie kilkanaście do startu sezonu ligowego. Jak powiedział mój przedmówca taki mecz jest fajnym wyznacznikiem poziomu. Gramy dalej, cieszymy się. Zawodnicy pokazali dzisiaj nie tylko charakter i zaangażowanie, ale przyzwoitą motorykę oraz automatyzm w grze. Zagraliśmy dobry mecz z naprawdę silnym przeciwnikiem. Uważam, że zarówno Chojniczanka jak i my (choć pewnie liga to zweryfikuje) nie będziemy chłopcami do bicia. Będziemy walczyć i niebawem znów się spotykamy. Dzisiaj był przedsmak I ligi, zobaczymy co będzie dalej.”
– Dzisiaj trochę Pan zaryzykował wstawiając do bramki Andrzeja Sobieszczyka. Zawodnik stanął chyba jednak na wysokości zadania?
DW: Ja bym nie określił tego ryzykiem. Mecz oficjalny jest okazją dla zawodnika do wykazania się. Znam możliwości Andrzeja, przygotowywaliśmy go do tego debiutu. Zdajemy sobie sprawę, (a sytuacja jest nadal otwarta) z ewentualnego odejścia Krystiana. Sobieszczyk musi być więc gotowy do gry. Zaliczył fajny udany debiut, bez straty bramki, pokazał dobrą grę nogami. Trzeba się cieszyć, że kolejny bramkarz prezentuje przyzwoity poziom.
– Kiedy można się spodziewać decyzji odnośnie nowych zawodników?
DW: Sytuacja jest rozwojowa i dynamiczna. Kolejne godziny w zasadzie mogą przynieść sfinalizowanie umów. Mamy już skrystalizowany zespół, pozostały formalności. Myślę, że już nic nieprzewidzianego się nie stanie i w następnym meczu oficjalnym z Okocimskim będziemy mogli dać szansę tym zawodnikom, którzy do nasz przyszli i trenują z zespołem od 1 lipca, do pokazania swoich umiejętności.
– Zabrakło dzisiaj w kadrze Łukasza Popieli. Decyzja była spowodowana słabszą dyspozycją czy może jakimś urazem?
DW: Łukasz jest w szerokiej kadrze. Przedpołudniem wystąpił w meczu z silnym beniaminkiem trzeciej ligi. Z Porońcem Pronin wygraliśmy zdecydowanie 5-1, a Łukasz w tym meczu wystąpił i strzelił bramkę. Jest w szerokiej kadrze, ale nie wszyscy zawodnicy mogą znaleźć się w grupie meczowej. Dążymy do posiadania dwóch równorzędnych zawodników na każdą pozycję. Ci z piłkarzy którzy nie poczują, szansy wygrania rywalizacji o jedno z tych dwóch miejsc na swojej pozycji, będą musieli w wspólnie z nami zastanowić. Z jednej strony się co zrobić, żeby nie obciążać budżetu, a drugiej, żeby piłkarz miał okazje do gry. Szkoda byłoby takiego zawodnika jak Łukasz. Jest jeszcze trochę czasu i sytuacja jest rozwojowa, nie tylko w przypadku Popieli, ale co najmniej dwóch innych zawodników.
– W meczu w Sanoku środek obrony tworzyła para Lizak-Strózik, dziś Biernat-Lewiński. Ma Pan już odpowiedź kto powinien tworzyć trzon bloku defensywnego?
DW: Wykorzystujemy te oficjalne mecze, żeby dawać szanse wielu zawodnikom. Jeszcze jeden piłkarz jest przymierzany na środek obrony. Widać rywalizację. W Sanoku para Lizak-Strózik, choć to nie nominalni stoperzy zagrała bardzo przyzwoicie. I to tylko nasza zaleta, że mamy szeroką, wyrównaną kadrę. Może nie mamy gwiazd, bo nas nie stać, ale posiadamy fajną grupę ambitnych chłopaków rywalizujących ze sobą i to powinno zadziałać pozytywnie na zespół.
– Sebastian Janik zostanie etatowym wykonawcą stałych fragmentów gry?
DW: Sebastian to taki typ zawodnika, któremu jak wyjdzie mecz to może go wygrać w pojedynkę. Dziś zagrał znakomite zawody. Ma jednak jeden problem, musi swoją formę ustabilizować. Zeszła runda również była tego przykładem. Zaczął świetnie, a później kontuzja i inne problemy spowodowały, że dyspozycja spadała. Jak utrzyma obecną formę to zamknie temat rywalizacji na tej pozycji. Ja zawsze powtarzałem, że ma on papiery na grę nie w drugiej, czy nawet w pierwszej lidze, ale również na Ekstraklasę. To jeszcze młody zawodnik, mający bodajże 23 lata więc ma jeszcze czas. Miejmy nadzieję, że będzie to sezon w którym zagra 8-10 takich spotkań. Tego bym sobie życzył Wtedy go sprzedamy to zespołu pokroju Ruchu Chorzów za dobre pieniądze.