Podsumowanie 2024: część II (kwiecień – czerwiec)

Kolejny etap historycznego dla Puszczy roku 2024 rozpoczęliśmy od wielkanocnego spotkania z Radomiakiem Radom. W drugi kwartał wkraczaliśmy na 16. pozycji w ligowej tabeli, mając jednak tyle samo punktów, co zajmująca bezpieczne miejsce Korona Kielce. Kolejne tygodnie miały dać odpowiedź na to, czy piękna przygoda Żubrów w PKO BP Ekstraklasie potrwa dłużej, niż jeden sezon.

Mimo szybkiego objęcia prowadzenia po trafieniu Romana Yakuby, starcie z Radomiakiem finalnie zakończyło się remisem 1:1 i – co za tym idzie – kolejnym podziałem punktów. Puszcza nie przegrywała spotkań, lecz od początku wiosny czekała na pierwsze zwycięstwo, które przełożyłoby się na realną różnicę w ligowej tabeli. Odmiany losu nie przyniosło również rozgrywane bezpośrednio po Świętach spotkanie z innym walczącym o utrzymanie beniaminkiem – chorzowskim Ruchem. Tam również podzieliliśmy się punktami, tym razem jednak po bezbramkowym remisie. Odmiana przyszła w jednym z najmniej spodziewanych momentów.

13 kwietnia na stadion przy ul. Józefa Kałuży w Krakowie przyjechał zespół poznańskiego Lecha. Mecz z Kolejorzem, wówczas walczącym o europejskie puchary, jawił się jako jedno z najbardziej prestiżowych spotkań całego sezonu. I to właśnie wtedy, przeciwko renomowanemu rywalowi, znaleźliśmy moment naszego przełamania. Po doskonałej pierwszej połowie i bramkach Jordana Majchrzaka oraz Artura Crăciuna prowadziliśmy 2:0. Lech znalazł odpowiedź dopiero w ostatnich minutach drugiej połowy, zdobywając bramkę kontaktową – ale nie idąc za ciosem. 2:1 w meczu z poznaniakami pozwoliło Puszczy na wyjście ze strefy spadkowej i zbudowanie dwubramkowej przewagi nad Koroną. Do końca sezonu pozostało wówczas sześć decydujących kolejek.

 

 

 

W doskonałych nastrojach stanęliśmy przed kolejnym ważnym wyzwaniem, jakim była wiosenna edycja Małopolskiego Święta Futbolu. Okazało się ono świętem w dwójnasób: Puszcza wygrała drugie spotkanie z rzędu, umacniając swój status „nad kreską”. Podczas meczu z Cracovią oglądaliśmy tylko jedno trafienie – decydujący cios gospodarzom zadał w 19. minucie Wojciech Hajda.

Kolejny krok do przodu mogliśmy postawić już tydzień później. W roli gospodarza rozgrywaliśmy wówczas strategicznie ważne spotkanie z naszym bezpośrednim rywalem w grze o utrzymanie. Do Krakowa przyjechała Korona Kielce. Tym razem jednak nie było aż tak dobrze – po końcowym gwizdku zachowaliśmy status quo, remisując 1:1. Bramkę dla Żubrów zdobył wówczas Roman Yakuba, w 18. minucie otwierając wynik spotkania. W drugiej części meczu kielczanie wyrównali stan gry.

Na cztery mecze przed końcem sezonu poszukiwaliśmy kolejnych punktów w Szczecinie. Okazja ku temu była szczególna – wysoko notowany rywal przechodził przez spory kryzys, będąc świeżo po przegranym finale Pucharu Polski. Mimo to jednak właśnie Portowcy przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę, wygrywając 1:0. Następną okazją do posunięcia się w górę tabeli był dla nas domowy mecz z Wartą Poznań.

Jak okazało się później – rozpoczął on finalną serię spotkań bez porażki, która dała nam historyczne utrzymanie w elicie! Na przestrzeni trzech ostatnich kolejek pokonaliśmy poznaniaków 1:0, powstrzymaliśmy rozpędzony Górnik Zabrze na wyjeździe (remis 1:1), by na koniec wygrać jedną bramką z gliwickim Piastem. Te wyniki dały nam bezpieczne, dwunaste miejsce w PKO BP Ekstraklasie i pewny byt w rozgrywkach na kolejny sezon. Ostatnie spotkanie zakończyło się tym samym pamiętną fetą pod Zamkiem Królewskim w Niepołomicach. Rozpoczęły się przygotowania do sezonu 2024/25.

 

 

Wraz z końcem rozgrywek rozpoczęły się pierwsze zmiany kadrowe. Jeszcze przed ostatnim spotkaniem nowe, dłuższe umowy z Puszczą podpisali Wojciech Hajda oraz Artur Crăciun. Na dłużej w zespole Żubrów pozostali również Jin-hyun Lee, Michał Walski, a także Roman Yakuba. Niepołomice opuścili Oliwier Zych, Kamil Zapolnik, Muris Mesanović, Michał Koj, Jordan Majchrzak, Maciej Firlej, Jakub Bartosz i Tomasz Wojcinowicz. W czerwcu w zespole pojawiły się też nowe twarze: Michal Siplak, Patryk Kieliś, Michał Perchel, Dawid Szymonowicz, Mateusz Radecki oraz Dawid Abramowicz. Odświeżone oblicze zyskała nasza szatnia, a przygotowania do nowego sezonu rozpoczęliśmy od kontrolnych zwycięstw z Wisłą Kraków oraz Ruchem Chorzów. Zbliżał się pierwszy gwizdek w rozgrywkach 2024/25.

Ciąg dalszy nastąpi.