20. kolejka. Zapowiedź
GKS Bełchatów – Bruk-Bet Termalica – 12 marca, godz. 17:40 (Polsat Sport)
W piątek z pewnością obie drużyny będą szukać przełamania, jednak tabela wskazuje na to, że to goście powinni mieć ułatwione zadanie, mimo że dwa ostatnie wiosenne mecze zremisowali w ostatnich sekundach. Gospodarze wygrali po raz ostatni w listopadzie i od tamtego czasu nie zdobyli żadnego punktu! Nikt jednak w Bełchtowie się nie załamuje i wszyscy liczą, że drużyna skutecznie powalczy o utrzymanie. Bruk-Bet natomiast nie wyobraża sobie innego wyniku niż wygrana, bo kolejna strata punktów może skomplikować ich sytuacje w tabeli.
Arka Gdynia – Górnik Łęczna – 13 marca, godz. 12:40 (Polsat Sport)
Prawdziwy hit na kibiców czekać będzie w Gdyni. Wicelider z Łęcznej zagra z tamtejszą Arką. Obie drużyny spotkały się już w tym roku w ramach Fortuna Pucharu Polski i wówczas lepsi okazali się gospodarze. Gdynianie w poprzedniej kolejce wysoko przegrali w Niepołomicach, mimo że kilka dni wcześniej na tym samym terenie wygrali 5:2. Czy podopieczni Dariusza Marca zmniejszą stratę do wicelidera z Łęcznej?
Sandecja Nowy Sącz – GKS Tychy – 13 marca, godz. 13:00 (IPLA)
Obie drużyny bardzo dobrze rozpoczęły 2021 rok. Tyszanie wygrali trzy mecze z rzędu i wyrastają na jednego z faworytów do walki o awans. Sandecja natomiast na własnym stadionie wygrała z Miedzią Legnica, a kilka dni później zremisowała w Niecieczy z tamtejszym liderem. Gospodarze dzięki wygranej mogą uspokoić swoich kibiców w kontekście walki o utrzymanie, a z kolei tyszanie chcą gonić ścisłą czołówkę.
Stomil Olsztyn – ŁKS Łódź – 13 marca, godz. 13:00 (IPLA)
Stomil na własnym boisku nie radzi sobie najlepiej, szczególnie przed przerwą. Olsztynianie aż w pięciu spotkaniach na własnym boisku schodzili na przerwę przegrywając. ŁKS natomiast w pierwszej połowie traci bardzo mało goli – poza Łodzią zespół stracił tylko 2 gole do przerwy, strzelając średnio niemalże jedną bramkę co mecz w pierwszych 45. minutach.
Apklan Resovia – Miedź Legnica – 13 marca, godz. 15:00 (IPLA)
Rzeszowianie wciąż nie są w komfortowej sytuacji. Zajmują przedostatnie miejsce w ligowej tabeli, ale dużym atutem Resovii może być fakt, że wiosną rozegrają sporo spotkań na własnym stadionie. Tym razem do Rzeszowa przyjeżdża Miedź, która w poprzedniej kolejce wygrała z GKS Bełchatów, jednak 2 tygodnie temu w Nowym Sączu przegrali 0:2, dlatego ich forma może być na razie niewiadomą.
Zagłębie Sosnowiec – Odra Opole – 13 marca, godz. 16:00 (IPLA)
Odra wygrała oba pojedynki z Zagłębiem w poprzednim roku. Tym razem zarówno Zagłębie, jak i Odra, pogrążone są w srogim kryzysie. Każda z tych ekip wygrała tylko jedno spotkanie z ostatnich 10. rozegranych w Fortuna 1 Lidze. Sosnowiczanie wolą strzelać po przerwie – przed nią, na własnym boisku, trafiają średnio co trzeci mecz.
Korona Kielce – Puszcza Niepołomice – 13 marca, godz. 17:00 (IPLA)
W Kielcach doszło do roszad w sztabie szkoleniowym. Z zespołem pożegnał się Maciej Bartoszek, a drużynę w sobotę poprowadzi Kamil Kuzera. Puszcza przed tygodniem wygrała wysoko z Arką Gdynia i zaskoczyła tym wszystkim kibiców. Korona od dłuższego czasu nie może znaleźć wysokiej formy i znajduje się w dolnej części tabeli.
Radomiak Radom – GKS Jastrzębie – 13 marca, godz. 19:10 (IPLA)
Sztab i piłkarze Radomiaka z pewnością nie tak wyobrażali sobie początek rundy wiosennej. Na początek przyszła porażka z Lechem Poznań w Fortuna Pucharze Polski, następnie remis z Widzewem i porażka na własnym stadionie z Chrobrego Głogów. GKS z kolei odbił się od dna i zaczął wygrywać ligowe spotkania, co spowodowało, że drużyna czuje się coraz pewniej. Ich najgroźniejszą bronią będą mecze na własnym obiekcie, ale czemu mają nie punktować na wyjazdach?
Widzew Łódź – Chrobry Głogów – 14 marca, godz. 12:40 (Polsat Sport)
Spotkanie kończące 20. kolejkę Fortuna 1 Ligi rozegrane zostanie w Łodzi. Jeśli chodzi o mecze ligowe, to Widzew nigdy nie wygrał z Chrobrym. W ostatnim czasie obie ekipy radzą sobie całkiem nieźle – łodzianie przegrali tylko 1 z poprzednich 10. spotkań u siebie, strzelając po drodze 1.3 gola na mecz. Głogowianie również zdobywają ponad jedną bramkę na mecz wyjazdowy, możemy więc być świadkami remisu 1:1, ponieważ szanse obu ekip są niezwykle wyrównane.