„To był ważny mecz dla nas”
W Brzesku nie organizuje się typowych konferencji prasowych. Trener Tułacz znalazł jednak czas i wyczerpująco przekazał swoje uwagi po ostatnim gwizdku sędziego.
Tomasz Tułacz (Puszcza Niepołomice):
Zacznę od tego, że nie funkcjonowaliśmy tak jak chcieliśmy. Świadomość meczu derbowego sparaliżowała zespół pod względem mentalnym. Nie było presji pozytywnej, tylko wręcz odwrotnie usztywniła ona zawodników. Druga sprawa to cwaniactwo, które zaprezentował zespół Okocimskiego. Każdy kontakt kończył się krzykiem i prowokacją w stronę sędziego. Rzadko oceniam sędziów, ale dzisiejszy poziom sędziowania wszyscy na stadionie widzieli. Nie byłem zadowolony z naszej postawy, a dopełnił to błąd Michała Czarnego. To jest szkolny błąd, który nie przystoi takiemu zawodnikowi. Drugą bramkę, też straciliśmy po kardynalnym błędu w kryciu. Wyciągnę konsekwencje z tych zachowań. Nie przejdziemy po takim meczu obojętnie do porządku dziennego. To był ważny mecz dla nas, dla kibiców i dla działaczy.
Jesteśmy rozczarowani, zwłaszcza, że grając w dziewięciu potrafiliśmy się dłużej utrzymać przy piłce, niż grając po 11. Wtedy ciśnienie zeszło z zawodników i pokazali, że mogą. Takich meczów w taki sposób nie da się jednak wygrać, kiedy popełnia się takie indywidualne błędy, zwłaszcza, że w piątek w wypowiedzi przed meczowej wspominaliśmy, że część z nich udało się nam wyeliminować. Przed nami kolejne mecze, jesteśmy rozczarowani, wyciągniemy konsekwencje, ale zrobimy wszystko by jak najlepiej przygotować sie do kolejnego spotkania.
Problem polegał na tym, że część zawodników nie radzi sobie z presją jaka jest wywołana specyfiką meczu derbowego. Podkreślaliśmy na odprawie, że musimy to przełożyć na zaangażowanie i chęć pokazania się, że potrafimy. A my potrafiliśmy przeprowadzić akcje jedno-dwu podaniowe. Po każdym przechwycie oddawaliśmy piłkę grając w ogromnej panice. Jeśli ktoś nie radzi sobie z taką presją w meczu drugoligowym, co prawda szczebla centralnego to trudno mówić o rozwoju czy przyszłości takich zawodników. Ta sfera najbardziej mnie rozczarowała. Spędziliśmy dużo czasu by uczulić zespół na cwaniactwo gospodarzy, bo to nie pierwszy raz, kiedy gospodarze grają tutaj w przewadze zawodnika. Wiedzieliśmy z czego to wynikało i przygotowaliśmy na to zawodników. Niestety mówić, to jedno a realizować drugie. Wcale nie uważam, że ten mecz był do przegrania. Gdybyśmy lepiej funkcjonowali pod względem mentalnym i potrafili poradzić sobie z presją i agresywnie grającym rywalem to myślę, że mielibyśmy szansę na dobry wynik.
Do momentu straty bramki graliśmy zupełnie nie tak jak zakładaliśmy. Żadnym usprawiedliwieniem nie jest fakt trudnej sytuacji kadrowej przed meczem. Decyzje o postawieniu Czarnego czy Abramowicza były wynikiem tego, że Lepiarz nie mógł zagrać z powodu choroby, a Uwakwe pauzował za żółte kartki i ktoś ten środek pola musiał wypełnić. Biorąc pod uwagę jakich zawodników i na jakie pozycje mamy, ciężko było grać z Gawęckim na środku obrony, który nieźle sobie radził na stoperze, gdy ma się nominalnych dwóch stoperów, a w środku pomocy Darek zawsze grał. Mieliśmy pomysł na następne etapy meczu, ale nie udało się go zrealizować przez indywidualne błędy. Pod koniec meczu, nie ukrywam, uczulałem zawodników, żeby nie łapali kolejnych kartek i nie dali się sprowokować. Wnioski będą wyciągnięte i zrobimy wszystko by podnieść się po tym meczu.
Personalnie sobie poradzimy w kolejnych meczach. Dzisiejsze kartki utrudniają i komplikują naszą pracę, ale takie sytuacje się zdarzają. To konsekwencja naszego funkcjonowania w dzisiejszym meczu. Będziemy rozwiązywać te problemy. Nie uważam, że teraz mamy się położyć i czekać jak nas kolejny rywal pobije. Wiedziałem, że to będzie trudna praca i sie nie pomyliłem. Każdy wiedział w jakiej sytuacji jest Puszcza i zdawałem sobie z tego sprawę. Irytujące jest to, że gramy na zasadzie sinusoidy. Wychodzimy z dołka, gramy już lepiej i punktujemy, a nagle przydarzają się nam takie proste błędy i to wyróżniającego się zawodnika. Wierzę w inteligencję zawodników i że są świadomi swojego dzisiejszego występu w którym rozczarowali trenera, kibiców i działaczy. Wierzę w to, że do końca rozgrywek postaramy się o jeszcze kilka punktów i przygotowania zimowe będą dla nas spokojniejsze. Nie będziemy płakać nad rozlanym mlekiem tylko tak musimy sobie ułożyć pracę, by w następnych meczach zgarnąć jak najwięcej punktów.