„W tej lidze trzeba grać wysokim pressingiem”
Kamil Łączek od pierwszych minut miał dziś okazję do rywalizacji z byłym klubem. Zawodnik Puszczy Niepołomice stwierdził po meczu, że taktyka nakreślona przez trenera przed meczem została należycie zrealizowana.
Najważniejsze, że mamy trzy punkty. Trochę niepotrzebna nerwowość towarzyszyła nam w ostatnich minutach, mogliśmy ten mecz rozstrzygnąć już o wiele wcześniej. Mieliśmy dwie poprzeczki, swoje sytuacje miał Mateusz Broź. Trzeba się cieszyć, że z tyłu zagraliśmy na zero, oddalamy się od strefy spadkowej i znów możemy spoglądać w górną jej połówkę – podsumował boiskowe wydarzenia Kamil Łączek.
Fajnie się gra przeciwko byłym kolegom. Cieszę się, że mogłem zagrać w meczu przeciwko Nadwiślanowi. Co prawda z kadry w której grałem zostało już tylko pięciu chłopaków, ale Nadwiślan to Nadwiślan. Tam dostałem szansę gry w zawodowej piłce. Liczę, że zespół z Góry też się utrzyma i będą wygrywać kolejne mecze – powiedział zawodnik sprowadzony z Nadwiślana Góra.
Ten mecz, zwycięstwo i skok w tabeli podkreśla jak wyrównana jest ta liga. To było dobrze widoczne w ubiegłym sezonie, w samej końcówce rozgrywek. Kila drużyn walczyło o awans, a my z Kotwicą i kilkoma innymi drużynami drżeliśmy o utrzymanie. Reorganizacja drugiej ligi z pewnością podniosła jej poziom i wyszła na plus – dodał.
W każdym meczu trzeba zostawić dużo serca. Tu nie tylko ważne są umiejętności piłkarskie. Boiska na jesieni są w coraz gorszym stanie i trzeba zasuwać – podkreślił.
Deszcz padający w początkowej fazie meczu wyszedł nam na korzyść. Zakładaliśmy od początku grę wysokim pressingiem, a ciężko się rozgrywa, gdy boisko jest nie równe i mokre. Taktyka wypaliła, wygraliśmy, mieliśmy swoje sytuacje, a to jest najważniejsze. Wytrzymaliśmy to dobrze fizycznie i trzeba się z tego cieszyć – zauważył.
Zagraliśmy dobrze w defensywie, trzeba by dopytać jeszcze o to Andrzeja, ale chyba nie miał dziś zbyt wielu interwencji podczas meczu. Zagraliśmy kompaktowo, trener tego od nas oczekuje. Jak się ma siły i zagra wysokim pressingiem to można w tej lidze dużo zdziałać. Tutaj nie gra Barcelona, która potrafiłaby wyjść z takiej sytuacji i szybko skontrować – stwierdził.
Po porażce w Brzesku mieliśmy straszny niedosyt. Chcieliśmy dziś poprawić nastroje swoje i kibiców. Szkoda, że tych bramek nie wpadło więcej, bo to by pozwoliło na jeszcze lepszy odbiór tego meczu – dodał na zakończenie Kamil Łączek.