Zabrakło uznanej bramki
Bezbramkowym remisem zakończył się pojedynek 30. kolejki piłkarskiej II ligi w którym Puszcza zmierzyła się z Legionovią Legionowo.
To już dziewiąty mecz w tym sezonie po którym Puszcza podzieliła się punktami z rywalem nie strzelając, ale i nie tracąc żadnej bramki. Dodatkowo po raz dziesiąty z rzędu podopieczni trenera Tomasza Tułacza nie dali się pokonać przy Kusocińskiego 2.
Samo spotkanie z Legionovią, która w pięciu ostatnich meczach kroczyła od zwycięstwa do zwycięstwa mogło fantastycznie otworzyć się w 11 minucie. Wówczas piłkę w polu karnym głową zagrywał Roman Stepankow, ale jego próba zatrzymała się na poprzeczce bramki strzeżonej przez Piotra Smołucha. Drogę do siatki znalazł w 31 minucie meczu Maciej Domański, który wykazał się największym sprytem w podbramkowym zamieszaniu. Kiedy wydawało się, że niepołomiczanie obejmą prowadzenie w meczu chorągiewkę podniósł boczny arbiter dopatrując się pozycji spalonej Michała Czarnego, który według oceny arbitra absorbował uwagę bramkarza przyjezdnych.
Po zmianie stron obraz gry niewiele się zmienił, a oba zespoły skupione były przede wszystkim na zabezpieczeniu swoich tyłów. Puszczy udało się jednak skonstruować dwie bardzo dobre okazje. W pierwszej z nich na bramkę nie zamienił Roman Stepankov, który zbyt daleko przyjął sobie piłkę po dośrodkowaniu Dawida Abramowicza. Druga okazja w dużej mierze została wypracowana przez zmienników. Wprowadzony na początku drugiej połowy Dominik Maluga znakomicie wyłuskał piłkę i zagrał do wprowadzonego za Stepankova Mateusza Brozia. Broź znalazł przed polem karnym Macieja Domańskiego, którego strzał znakomicie wybronił Smołuch.
W końcówce meczu jedni i drudzy próbowali jeszcze przechytrzyć rywali po stałych fragmentach gry, ale żaden z zespołów nie potrafił sięgnąć po trzy punkty i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.