Zawsze wy(gramy) do końca!
Puszcza Niepołomice lepsza od Stali Stalowa Wola w meczu 21. kolejki piłkarskiej II ligi. Bohaterem spotkania został wprowadzony w drugiej połowie Bartosz Żurek.
Stal Stalowa Wola przyjechała do Niepołomic mając w pamięci zwycięstwo 1-0 w pierwszym meczu pomiędzy tymi drużynami. Stal zajmująca 9 miejsce w lidze od wielu lat nie potrafi jednak wygrać w Niepołomicach. W sobotę na Stadionie Miejskim ta tendencja została podtrzymana, choć piłkarze Puszczy, a konkretnie Bartosz Żurek potrzebował do tego 94 minut gry.
Od początku sobotniego spotkania inicjatywa należała do zawodników Puszczy Niepołomice. W pierwszym minutach meczu bardzo aktywny był Kamil Łączek, który kilka razy wrzucał piłkę z lewego skrzydła w pole karne rywali. Stal schowana za podwójną gardą starała się kontrować gospodarzy i jeśli zdołała pokonać linię pomocy Puszczy miała ułatwione zadanie bowiem, Żubry zagrały w nowym ustawieniu z trójką obrońców.
W pierwszej połowie piłkarze Stali przedarli się przez zagęszczony środek pola dwukrotnie. Za pierwszym razem były zawodnik Puszczy, Adrian Gębalski fatalnie przestrzelił, ale za drugim ścigany przez Stawarczyka zdołał zagrać płaską piłkę w stronę bramki. Tam futbolówkę do siatki wpakował Waszkiewicz i podobnie jak w Stalowej Woli, zielono-czarni wyszli na jedno bramkowe prowadzenie.
Gospodarze nie zamierzali poprzestać w atakach, ale solidnie grająca obrona Stali potrafiła we własnym polu karnym rozbijać akcje Puszczy. Impulsem go zmiany sposobu gry była potrójna zmiana którą w 55 minucie przeprowadził trener Tułacz. Na boisku pojawili się Czarny, Łanucha i Bartosz Żurek.
W 67 minucie meczu Puszcza miała rzut wolny w sporej (około 25 metrów) odległości od bramki. Przy piłce ustawili się Domański i Żurek, pierwszy markując strzał prawą nogą przebiegł nad piłką, drugi uderzył lewą w sam środek bramki i… to wystarczyło. Zaskoczony Koncki mimo, że próbował się jeszcze rzucić nie miał szans na złapanie piłki przed linią bramkową.
Końcówka meczu to szereg dośrodkowań i wrzutek w pole karne Stali Stalowa Wola, którym jednak brakowało dokładności. I kiedy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów kilka metrów dalej niż w 67 minucie meczu sfaulowany został Łanucha. Do piłki po raz drugi podszedł Żurek i dośrodkował mocno w pole karne. Tam jednak piłki nikt już nie dotknął, ta odbiła się od murawy i wpadła w długi róg bramki Konckiego. Na trybunach wybuchł szał radości, a kilkadziesiąt sekund po celebracji bramki rozjemca tego spotkania, Mirosław Górecki zakończył zawody.
Puszcza dopisała do swojego konta pierwsze w 2017 roku 3 punkty, a wobec porażek Radomiaka i Rakowa Częstochowa odrobiła znaczną część straty do ligowej czołówki.
W sobotę po kolejne ligowe punkty podopieczni trenera Tomasza Tułacza pojadą do Katowic na mecz z Rozwojem.
Puszcza Niepołomice – Stal Stalowa Wola 2:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Waszkiewicz 22, 1:1 Żurek 68, 2:1 Żurek 90+5.
Puszcza: Sobieszczyk – Bartków, Stawarczyk, Mikołajczyk (55 Czarny) – Zagórski, Uwakwe, Furtak (55 Łanucha), Łączek (55 Żurek) – Wójcik, Domański (79 Zawadzki) – Orłowski.
Stal: Koncki – Waszkiewicz, Jarosz, Kołodziej, Korczyński – Żołądź, Wasiluk – Siudak (80 Stelmach), Bętkowski (46 Mokrzycki), Dziubiński (80 Jonkisz) – Gębalski (86 Piechniak). Sędziował: Mirosław Górecki (Ruda Śląska). Żółte kartki: Korczyński, Dziubiński, Wasiluk, Jonkisz.
Widzów: 450.