Zapis konferencji
Puszcza Niepołomice pokonała Chojniczankę Chojnice 2-0 w wyjazdowym spotkaniu rozegranym w ramach 19 kolejki rozgrywek I ligi. Oto co mieli do powiedzenia szkoleniowcy obu drużyn po spotkaniu.
Dariusz Wójtowicz (trener Puszczy Niepołomice):
Udało nam się przerwać passę pierwszych meczów. Zarówno w II lidze jak i w I lidze zawsze ten początek czasami pomimo niezłej gry nam nie wychodził. Przełamaliśmy złą passę i to jest dla nas bardzo cenne. Oczywiście jeszcze bardziej cenne jest zwycięstwo i to w rozmiarach które daje nam, oczywiście zakładając, że walka będzie toczyć się do samego końca, jakiś tam lekki plusik. U siebie przegraliśmy 1:2 i teraz się zrewanżowaliśmy wygrywając 2:0. Myślę, że mimo prowadzenia do przerwy 1:0, byłem niezadowolony i to przekazałem zawodnikom w szatni. Nie graliśmy tego co chcieliśmy. Mówię tutaj przede wszystkim o ofensywie, bo w defensywie było wszystko w porządku. Druga połowa się potoczyła też już pod jakąś kontrolą z naszej strony. Wydaję mi się, mimo całej sympatii do pana sędziego, trochę przesadził z kartkami. Nie wiem czy Mariusz się ze mną zgodzi czy nie, ale sędzia trochę nie czuł tej gry. Oczywiście, część kartek była zasłużona, nawet ta w której nasz zawodnik splunął w stronę zawodnika drużyny przeciwnej. Sędzia tak to odczytał i miał prawo tak to zinterpretować. Wiele kartek było naprawdę niepotrzebnych i to troszeczkę zesmuciło ten mecz, bo tak to generalnie jesteśmy zadowoleni, ale to jest dopiero początek, jeszcze 15 meczów przed nami. Najważniejsze, że cel na ten mecz został zrealizowany. Walczymy dalej.
Mariusz Pawlak (trener Chojniczanki):
Gratulacje dla trenera za rewanż. My się cieszyliśmy w powrocie z Krakowa, drużyna Niepołomic będzie się cieszyła jadąc w swoją stronę. Przegraliśmy sami ze sobą jeśli chodzi o założenia. Tak naprawdę nawet jak bym miał 10 zmian to i tak bym ich nie zrobił, bo niestety nasza ławka jest za krótka żeby można było coś więcej zmienić, wprowadzić. To taki zimny prysznic. Grałem w piłkę, różnie się startowało i czasem taka porażka dobrze wpływa na drużynę. To, że teraz mamy wyjazd do Bełchatowa, Grudziądza to nie znaczy, że jedziemy tam przegrać. Ostatnio trener grał tydzień temu sparing z Bełchatowem i przed meczem mu powiedziałem, że wcale jego zespół nie był gorszą drużyną. Dzisiaj nie byliśmy zespołem tak słabszym, żeby przegrać 2:0. Taka jest piłka, zwłaszcza jeśli nie wykorzystuje się dwóch sytuacji na początku, które można było lepiej wykończyć. Później niepotrzebny rzut wolny. Uczulałem, że stały fragment to duży atut drużyny z Niepołomic. Szkoda. Natomiast nie robimy tragedii, trzeba wyciągnąć wnioski i tak się przygotować do meczu, żeby w sobotę ktoś mógł powiedzieć: duża niespodzianka w Bełchatowie. Jesteśmy w stanie to osiągnąć. Na pewno jednak nie w taki sposób, jaki dzisiaj zaprezentowaliśmy, zwłaszcza w I połowie, bo tak to jest ciężko wygrać spotkanie.
/za: www.mkschojniczanka.pl/