„Musimy strzelać w bramkę, żeby wygrywać”
Paweł Strózik starał się dzielić i rządzić w środku pola. Do momentu gry w komplecie wraz z Marcelem Kotwicą trzymał w ryzach drugą linie naszego zespołu.
Niestety czerwona kartka ułatwiła zadanie gościom. Paweł nie chciał jednak zrzucić winy na sędziego dzisiejszego spotkania.
Nie możemy zwalać dziś całej na sędziego. Choć kilka minut przed drugą kartką Damian był w podobny sposób faulowany i w tamtej sytuacji sędzia nie wyciągnął żółtej kartki. Może trochę zbyt pochopnie zaatakował tą piłkę przy sytuacji, która wyeliminowała go z gry. Do momentu straty zawodnika graliśmy dobrze, wiadomo że grając w 10 jest trudniej. Rywal ma więcej miejsca, a trzeba pamiętać, że mierzyliśmy się dziś z dobry zespołem – mówi środkowy pomocnik.
Mimo gry w osłabieniu do straty gola zespół prezentował się dobrze. Po straconym golu, wpadł drugi i mecz praktycznie się rozstrzygnął.
Staraliśmy się, ale po pierwszym straconym golu coś w nas pękło. Za kilka chwil wpadła druga bramka i w zasadzie było już po meczu. W drugiej połowie, chcieliśmy grać tak, by liczyć na grę z kontrataku – podsumował.
Trener zmianami chciał jeszcze dać nam dodatkowy bodziec do walki. Graliśmy jeszcze odważniej, bo czy byśmy przegrali 0-1, czy 0-3 jak się skończyło to już nie miało większego znaczenia. Nie udało się, wszedł jeszcze Paweł Moskwik, starał się, szarpał ale ciężko było już cokolwiek zrobić – zauważył.
Drugi kapitan naszego zespołu znalazł również główny mankament gry Puszczy Niepołomice.
Żeby wygrywać, trzeba oddawać strzały. My tych strzałów nie oddajemy, więc ciężko cokolwiek ugrać – powiedział.
Na zakończenie zapytaliśmy Pawła czy Puszcza mająca łatkę zespołu grającego brutalnie, część kartek nie dostaje niejako automatycznie przy każdym bardziej twardym zagraniu.
Można snuć takie domysły. Ja też jestem tego przykładem. Staram się ich nie dostawać, a później na meczu dostaje za zagranie ciałem, czy po faulach które nie kwalifikują się do takiej kary. Teraz padło na Damiana. Możliwe, że tak jest. Ale my po prostu musimy walczyć na każdym metrze o każdą piłkę. Nie jesteśmy drużyną, która będzie prowadzić grę, operować piłką z każdym zespołem. Praktycznie wszystkie zespoły są od nas bardziej doświadczone. Nie chcę mówić, że przypięto nam łatkę brutali i przez to dostaje teraz te karki nie jako z urzędu…, ale chyba coś w tym jednak jest... – zakończył Paweł Strózik.
Rozmawiał Marek Bartoszek
fot. Zuzanna Kulesza