Konferencja prasowa po meczu

W zupełnie innych nastrojach byli po dzisiejszym meczu szkoleniowcy obu drużyn. Trener Kaczmarek cieszył się, że jego zespołów wykorzystał grę w przewadze. Trener Wójtowicz również był zadowolony z postawy swoich piłkarzy, z formy arbitrów już niekoniecznie.

Marcin Kaczmarek (Wisła Płock): Dziękuję trenerowi Wójtowiczowi, zawsze spotkania z nim są miłe i toczone w przyjaznej atmosferze. Dziś to ja się cieszę. Biorąc pod uwagę okoliczności meczu i fakt, że dość szybko mieliśmy okazję grać w przewadze mogę być zadowolony ze sposobu w jaki wykorzystaliśmy tę przewagę. Graliśmy konsekwentnie, staraliśmy się strzelić pierwszą bramkę. W szatni w czasie przerwy mówiliśmy sobie, żeby się niepotrzebnie z tym nie spieszyć, tylko w cudzysłowie „rozbujać” drużynę rywala. To się udało. Wygraliśmy ten mecz 3-0. Biorąc pod uwagę okoliczności o których mówiłem było to zasłużone zwycięstwo. To cenne punkty. Dziękuję i życzę trenerowi Wójtowiczowi sukcesów w kolejnych meczach.

Dariusz Wójtowicz (Puszcza Niepołomice): Gratuluję oczywiście drużynie Marcina. Myślę, że mecz zakończył się w momencie kiedy sędzia podjął decyzję jaką podjął. Dla mnie była to absolutnie żółta kartka z kosmosu. Trafiona piłka wślizgiem. Jeśli prowadzi się beniaminka to z przewagą jednego zawodnika drużyny przeciwnej bardzo trudno się gra. Muszę podziękować moim zawodnikom za charakter i walkę w dzisiejszym meczu. Oczywiście Wisła miała swoje sytuacje, ale my także mogliśmy dziś trafić do siatki i pokusić się choć o jedną bramkę. Jeśli sędziowie powodują pewien scenariusz, to jak wspomniałem będąc beniaminkiem i to niedoświadczonym na tyle w rozgrywkach pierwszoligowych to osiągnięcie remisu jest czymś praktycznie nieosiągalnym. Sezon się nie skończył. Mamy jeszcze 10 kolejek do rozegrania. Będziemy walczyć, ale szkoda mi dziś zawodników. Są odpowiednie instytucje do oceny pracy arbitrów, ale powiedziałem sędziemu bocznemu: wy dalej będziecie sędziować, głos wam z głowy nie spadnie, a przyczyniacie się do układania drużyn w tabeli. Nieświadomie oczywiście, bo nie wierzę by to było celowe, ale to pokazuje brak umiejętności. To boli. Takie jest odczucie nie tylko moje i zawodników, ale również kibiców i działaczy. Zostaliśmy dziś skrzywdzeni. Oczywiście, nie umniejsza to, że zespół z Płocka, lepszy od nas piłkarsko potrafił ten mecz wygrać i wykorzystać szansę. Strzelili 3 bramki, mogli więcej, ale my też mieliśmy swoje okazje.

Sytuację z drugą kartką dla Damiana i swój pogląd opieram na tym co zaobserwowałem. Ewidentnie Damian trafił w piłkę, dynamicznie zaatakował zawodnika to fakt, ale trafił w futbolówkę, dlatego nie rozumiem interpretacji. Zresztą nie tylko w tej, ale i w innych sytuacjach. Sędziowie się dziś mylili w obie strony. W pewnym momencie złośliwie kiedy na naszą korzyść pokazywali informowałem ich, że piłka nam się nie należy. Rzadko narzekam na sędziów, ale dziś dla mnie to wielka szkoda, bo porównując do początku meczu z Tychami, graliśmy przyzwoicie właśnie do momentu straty zawodnika. Byłem przekonany, że mieliśmy dziś okazję do zwycięstwa z Wisłą. Ale nie jesteśmy Realem Madryt, żeby sobie poradzić z rywalem grając bez jednego zawodnika. Gdybyśmy w tej I lidzie pograli ze cztery lata i mieli kilku zawodników z Ekstraklasy to może umiejętnościami byśmy pewne rzeczy nadrobili, ale w naszym przypadku to jest ogromna przewaga rywala, której nie da się nadrobić.

 

/MB/