„Podnieść głowy i przywieźć komplet z Brzeska”
Dla Petara Borovicanina mecze z Sandecją zawsze są szczególnym wydarzeniem. Dziś mimo przeziębienia chciał grać od pierwszej minuty.
Źle się dziś czułem przed meczem. Złapałem jakieś przeziębienie i miałem katar. Organizm był osłabiony, ale za wszelką cenę chciałem grać. Mało dziś było takich sytuacji po któryś moglibyśmy trafić do siatki. Próbowaliśmy, wrzucaliśmy piłki w pole karne, ale za każdym razem czegoś brakowało – mówił po spotkaniu.
Jak przyznał serbski obrońca, trener Wójtowicz zwracał piłkarzom przed meczem by uważali na wejście Traore. Zmiany trenera Wójtowicza miały nas pobudzić w grze z przodu, ale niestety nie przyniosły dziś oczekiwanego rezultatu jak w meczu z Flotą. Trener nas uczulał przed Traore, że może wejść w drugiej połowie i musimy na niego uważać bo może zdobyć bramkę z niczego. Zgubiliśmy krycie i tak właśnie było – komentował.
Na zakończenie niepocieszony Petar Borovicanin przyznał, że dzisiejszy wynik skomplikował sytuację przed niedzielnym meczem z Can-Pack Okocimskim Brzesko. Ta chwila nieuwagi spowodowała, że zamiast w miarę spokojnego wyjazdu, znów będziemy grali z Okocimskim mecz z nożem na gardle. Musimy podnieść głowy do góry i powalczyć w niedzielę o trzy punkty – zakończył były gracz Sandecji.
Marek Bartoszek
fot. Zuzanna Kulesza