Tomasz Tułacz: Trzeba grać do końca
Za nami pierwszy mecz w nowym sezonie PKO BP Ekstraklasy. Spotkanie, w którym Żubry uległy Jagiellonii Białystok, na konferencji prasowej tuż po końcowym gwizdku podsumowali obydwaj szkoleniowcy: Tomasz Tułacz oraz Adrian Siemieniec.
Tomasz Tułacz (Puszcza Niepołomice): Gratuluję Jagiellonii i życzę jej sukcesu w pucharach. My do przerwy skutecznie zapobiegaliśmy działaniu ofensywnych zawodników rywala, ale brakowało nam elementów we własnym ataku. Wyszliśmy jakby sparaliżowani tą inauguracją.
Inaczej było po przerwie. Udało się nam zaskoczyć Jagiellonię, ale zabrakło czegoś – umiejętności lub szczęścia, by strzelić gola. Następnie Nene wykorzystał nasz kolosalny błąd. Próbowaliśmy to odwrócić, ale w końcówce popełniliśmy kolejny błąd. To przykre, bo tłumaczę zawodnikom, że trzeba grać do końca. Mogliśmy spróbować zremisować, a wracamy do domu bez punktów.
Dawid Szymonowicz w przerwie zmagał się z urazem. Masażyści walczyli do końca, ale ostatecznie nie ryzykowaliśmy. Same zmiany jednak były niezłe, bo byliśmy bliscy zdobycia bramki.
Adrian Siemieniec (Jagiellonia Białystok): Chciałbym pogratulować drużynie za bardzo ważne zwycięstwo. Podziękowania również dla kibiców, którzy od pierwszego meczu nas wspierają. Do tego właśnie dążyliśmy.
W pierwszej połowie mieliśmy dużą kontrolę nad meczem, brakowało nam tylko bramki. W przerwie mówiliśmy więc sobie, że musimy być cierpliwi, ale wiedzieliśmy, ze Puszcza też dojdzie do głosu. Wybroniliśmy się przed tym.
Cieszę się, że wpływ na wynik mieli zmiennicy. Walczymy z czasem i przygotowujemy nowych piłkarzy do gry, a takie wejścia, jak dziś, tylko im pomogą zaadaptować się w drużynie. Dziękuję Puszczy za dzisiejszą rywalizację i życzę powodzenia w kolejnych meczach.