Konrad Stępień: Wiedzieliśmy, że musimy być mocno zmotywowani
FOTO OSCAR MROZOWSKI | OVERLIA STUDIOWielkim, zbiorowym wysiłkiem zespół Puszczy wyrwał w poniedziałek cenny punkt z rąk lidera ekstraklasowej tabeli, Rakowa Częstochowa. Po końcowym gwizdku porozmawialiśmy z jednym z naszych zawodników, Konradem Stępniem, podsumowując szalone spotkanie przy K2 w Niepołomicach.
W pierwszej kolejności oczywiście nie mogło zabraknąć pytań o ocenę tego dramatycznie przebiegającego spotkania. Obrońca „Żubrów” dość konkretnie podsumował ciężki bój z renomowanym przeciwnikiem.
– Długo trzeba było czekać na wyrównanie, ale myślę, że było warto. Na pewno ten remis nas cieszy. Wiadomo, że Raków jest zespołem bardzo dobrym i w dodatku był na fali, miał długą serię zwycięstw z rzędu. Wiedzieliśmy, że musimy być mocno zmotywowani w tym meczu. – opowiadał nasz gracz. – Musimy łapać punkty, żeby zrealizować nasz cel, Na pewno więc cieszymy się dziś z tego jednego zdobytego. – podsumował.
Ostra walka na boisku
Konrad Stępień był zarazem częścią jednej z najbardziej charakterystycznych sytuacji dla tego meczu. W walce o piłkę z Jesúsem Díazem skończył wypchnięty poza boisko, poobijany po upadku. Jak odnosił się do tego starcia po spotkaniu?
– Jestem delikatnie poobijany, ale jest w porządku. Uważam, że to była normalna walka o piłkę i nie mam tego za złe zawodnikowi z Rakowa. W trakcie meczu później też rozmawialiśmy, przepraszał mnie za tę sytuację. Także wszystko jest okej: dobrze, że skończyło się tylko na obiciu jednej czy drugiej ręki. – odpowiedział Stępień.
Wpływ spotkania pucharowego
Mecz z Rakowem rozegraliśmy niespełna tydzień po porażce w półfinale Pucharu Polski z Pogonią Szczecin. Czy te dwa mecze można ze sobą wiązać i gorszy wynik w jednym napędził lepszy rezultat w drugim? Nasz obrońca nie pozostawił wątpliwości.
– Tak, na pewno. Porażka w poprzednim meczu zawsze działa w ten sposób, że w każdym kolejnym spotkaniu chcemy się zrehabilitować, odkuć, wygrać spotkanie. Na pewno było to dla nas dodatkową motywacją. – podsumował krótko.
Pożegnanie kierownika drużyny
Spotkanie z liderem tabeli było pierwszym, w którym rolę kierownika drużyny pełnił Krzysztof Wajda. Po wieloletniej pracy z dotychczasową rolą pożegnał się Adrian Kruk, którego oficjalnie pożegnaliśmy przed meczem. Jakie wspomnienia z nim związane ma Konrad Stępień?
– Bardzo dobrze wspominam pracę z Adrianem i bardzo serdecznie go pozdrawiam. Myślę, że dalej będziemy utrzymywać kontakt. Życzę mu powodzenia – czasem w życiu następują zmiany, ale mamy nadzieję, że wszystko mu się będzie układało dobrze. Miło go było też dzisiaj zobaczyć na meczu. – odpowiedział nasz zawodnik.
Rewanż z katowickim beniaminkiem
W następnej ligowej kolejce Puszcza zmierzy się na wyjeździe z GKS Katowice. Nie mamy dobrych wspomnień z tym rywalem na szczeblu PKO BP Ekstraklasy. To właśnie katowiczanie minionej jesieni wygrali z nami aż sześcioma bramkami, co pozostaje naszą najwyższą porażką na tym poziomie ligowym. Czy to stanowi dodatkową motywację dla „Żubrów” przed sobotnim meczem?
– Zdecydowanie będziemy chcieli się zrewanżować, choć nie podchodzimy do tego meczu jak do starcia o bezpośrednią, dużą stawkę. To jest po prostu kolejny mecz. Mamy do końca sezonu parę kolejek, więc w każdym kolejnym meczu będziemy się starali łapać jak najwięcej punktów. W każdym meczu będziemy chcieli wygrywać, także meczu z GKS nie traktujemy jako rewanżu i tak dalej. Wiadomo, że gdzieś tam może troszeczkę taka myśl się tli, ale po prostu będziemy dążyć do tego, aby wygrywać w każdym kolejnym spotkaniu. Nieważne, z jakim przeciwnikiem. – odpowiedział obrońca „Żubrów”, zamykając rozmowę.