Dwa „babole” i było po meczu
Witold Cichy nie krył rozgoryczenia po ostatnim gwizdku sędziego. Puszcza przegrała trzeci mecz z rzędu przedłużając fatalną passę bez zdobytego gola do 270 minut.
To już nasza trzecia z rzędu porażka – stwierdził Witold Cichy. Praktycznie cały mecz graliśmy w osłabieniu, ale nie jest to okoliczność łagodząca. Mieliśmy swoje sytuacje, jak choćby Piotrek Madejski. Wychodzimy na drugą połowę, mówimy sobie, że musimy grać uważnie i nie możemy stracić bramki, a tutaj dostajemy takiego „babola”. Za chwilę jest drugi i to podcięło nam skrzydła. W końcówce byliśmy głową w mur. Nadwiślan się cofnął i tylko nas kontrował – analizował prawy obrońca.
Zawodnik Puszczy przyznał, że czerwona kartka znacznie utrudniła zadania. Mimo to zawodnicy z Niepołomic postanowili zrobić wszystko by wywieźć punkty z Góry. To się jednak nie udało.
Po czerwonej kartce staraliśmy się coś zdziałać. W osłabieniu gra się ciężej, ale próbowaliśmy. W drugiej połowie dostaliśmy cios. Nie chcę nikogo obwiniać, ale nie możemy tracić takich bramek. Jeśli będziemy nadal popełniać takie błędy to będzie bardzo ciężko. Z drugiej strony mało tych sytuacji sobie tworzymy. To też jest nasz mankament. W drugiej połowie chyba tylko Łukasz Nowak dobrze uderzył, a tak to praktycznie nie zagroziliśmy bramce rywala. Mimo, że graliśmy w dziesiątkę to powtórzę, w żaden sposób nas to nie usprawiedliwia – mówi Cichy.
Trzecia kolejna porażka sprawia, że sytuacja drużyny w tabeli zaczyna być bardzo niepokojąca.
W Katowicach graliśmy mecz z gatunku ważnych. Dzisiejszy był już bardzo ważny. Następny czeka nas z Siarką, dobrze zorganizowaną drużyną która ma w składzie kilku dobrych zawodników. To też nie będzie łatwy mecz. Dla nas z kategorii tych o życie. Nie wiem jak to zrobimy, ale musimy wygrać przynajmniej 1-0. Robi się nieciekawie i to nie jest fajne – stwierdził.
Defensywie Puszczy szczególnie dał się dzisiaj we znaki Kamil Łączek, który raz po raz atakował lewą stroną boiska.
Nadwiślan świetnie napędzał akcje swoją lewą stroną. Grałem dziś przeciwko bardzo dobremu zawodnikowi. Grał w zasadzie na lewej obronie, ale świetnie atakował. To był chyba jeden z najlepszych zawodników w zespole Nadwiślana – zakończył Witold Cichy.
Rozmawiał Marek Bartoszek
fot. Overlia Studio