„Widowiskowo i skutecznie”
Zbigniew Zakrzewski w swoim pierwszym wywiadzie obiecuje szybko odrobić cztery bramki strzelone przeciwko Puszczy w ubiegłym sezonie. Dodatkowo napastnik przyznaje, że forma drużyny jest coraz lepsza, a zamieszanie związane z pojawiającymi się spekulacjami dotyczącymi gry w Puszczy w I lidze, nie mają żadnego wpływu na przygotowania zawodników do startu sezonu.
Marek Bartoszek: Tak na wstępie… Wiesz jaki zawodnik strzelił Puszczy najwięcej bramek w zeszłym sezonie.
Zbigniew Zakrzewski: No chyba ja (śmiech). Dwie w Niepołomicach i dwie w Legnicy.
To co umawiamy się, że Twoje bramki dla Puszczy zaczniemy liczyć dopiero od piątej?
Może tak być, będę zadowolony. Ostatnio jak grałem w II lidze strzeliłem 17 bramek, więc możemy tak zacząć liczyć. Może będzie też nowy rekord…
Wasza forma zwyżkuje. Fizycznie wyglądanie dużo lepiej niż w sparingu z Okocimskim.
Na razie widać, że jakoś to idzie ku lepszemu. Ciężko przepracowaliśmy obóz i trochę byliśmy zmęczeni w meczu z Brzeskiem i dlatego tak to wyglądało. Dziś jest już zdecydowanie lepiej.
Zdajesz sobie sprawę, że tak doświadczonych zawodników jak choćby Ty, Adrian Napierała czy Piotrek Madejski jeszcze w Puszczy nie było?
Postaramy się pokazać to, co prezentowaliśmy w innych zespołach. Jesteśmy cały czas w treningu. W ubiegłym sezonie w solidnym klubie pierwszoligowym byliśmy z Piotrkiem Madejskim zawodnikami pierwszoplanowymi. Forma jest. Obyśmy się jak najszybciej zgrali z chłopakami i poznali taktykę, którą preferuje trener, a wtedy wszystko powinno być już dobrze.
Czy zamieszanie związane z tym, że długo nie było wiadomo w której lidze zagracie ma wpływ na Wasze przygotowania?
Nie miało i nie będzie mieć. Oczywiście śledziliśmy te informacje, zwłaszcza, że po obozie mieliśmy dwa dni wolnego. Informacje do nas docierały, w zasadzie nadal nie wiadomo jak to będzie wyglądało, ale przygotowujemy się swoim cyklem i taktyką. Będziemy prezentować tak samo niezależnie od ligi w której zagramy. W żaden sposób nie zakłóciło to naszych przygotowań.
Start rozgrywek będzie trudniejszy niż zazwyczaj, większość meczów gracie na wyjeździe, natomiast finisz zapowiada się lepiej, bo będzie walczyć głównie u siebie. Cel numer jeden to utrzymać na początku sezonu kontakt z ligową czołówką?
Cieszę się, że będziemy grali na nowym obiekcie w Niepołomicach. Miejmy nadzieję, że boisko po tych pracach budowlanych równie szybko będzie w dobrej kondycji. Chcemy jeszcze w tej rundzie zagrać przy swojej publiczności. Powiedzieliśmy sobie w szatni, że musimy jak najwięcej meczów wygrać w tych 10-12 pierwszych kolejkach, a w przerwie między rundami będzie jasne o jakie cele będziemy się bili.
Sobotnie spotkanie w Katowicach to próba generalna. Tydzień później zacznie się walka o punkty.
Fajne spotkanie się zapowiada w sobotę. Na dobrej murawie z wymagającym przeciwnikiem. Pamiętam jak w zeszłym roku, czy grając jeszcze w Ekstraklasie, zawsze były tam bardzo dobre warunki do gry. Większość zawodników którzy doszli oraz ci co w Niepołomicach zostali preferuje taką techniczną piłkę. Będziemy się chcieli przy niej długo utrzymywać grać widowiskowo i skutecznie.
/MB/