Jani Atanasov: Każdy mecz jest teraz dla nas ważny

FOTO OSCAR MROZOWSKI | OVERLIA STUDIO

Inauguracja 24. kolejki PKO BP Ekstraklasy niestety nie potoczyła się po naszej myśli. Mimo początkowego prowadzenia, Żubry uległy gospodarzom na stadionie Korony Kielce. Po ostatnim gwizdku poprosiliśmy naszego pomocnika, Janiego Atanasova, o podsumowanie spotkania.

Opis naszej gry w ustach Macedończyka był zwięzły, a zarazem – zbieżny z opiniami trenera Tułacza z pomeczowej konferencji prasowej.

Zaczęliśmy ten mecz dobrze, od bramki na 1:0 po bardzo dobrze wykorzystanym rzucie karnym przez Artura Crăciuna. Myślę, że potem straciliśmy jednak koncentrację i skupienie na grze. Myśleliśmy, że zrobi się łatwiej. Popełniliśmy kilka błędów taktycznych, Korona trafiła na 1:1 i cała drużyna trochę się załamała. Chcieliśmy wrócić do gry, ale ostatecznie straciliśmy bramkę po raz drugi i wtedy już trudno było to odrobić. – opisywał Atanasov.

Bramka do szatni

Nasz gracz zwracał uwagę na bardzo niekorzystny moment, w którym gospodarze zdobyli pierwszą bramkę.

W szatni trener był rozczarowany, ponieważ straciliśmy bramkę w 45. minucie, na koniec pierwszej połowy. Wiadomo, że najlepiej jest schodzić z boiska z mentalnością i nastawieniem zwycięzców. Powiedział nam, że mieliśmy problemy taktyczne w obronie, nad którymi musimy popracować. Teraz, przed kolejnym meczem, będzie na to trochę czasu. – podsumował pomocnik „Żubrów”.

Perspektywy na mecz z Piastem

Wspomniane przez Janiego kolejne spotkanie rozgrywamy w następną niedzielę, 16 marca. Wówczas o 12:15 podejmiemy w Niepołomicach gliwickiego Piasta. Jak drużyna podchodzi do tego meczu?

Tak, na pewno jest to spotkanie za sześć punktów. Każdy mecz jest teraz dla nas ważny. Wszyscy wiemy, że jesteśmy w strefie spadkowej, ale staramy się utrzymać Puszczę tam, gdzie zasługuje: w Ekstraklasie. Damy z siebie wszystko, by w każdym kolejnym spotkaniu zdobyć trzy punkty, a na koniec – by wszyscy byli zadowoleni. – spointował Jani Atanasov.