Miałem piłkę meczową
Miałem piłkę meczową powiedzmy sobie szczerze. Zabrakło mi trochę szczęścia… – mówił po meczu Kamil Łączek, skrzydłowy Puszczy Niepołomice.
Dwa słupki w jednej akcji i znów tak niewiele mi zabrakło, żeby trafić do tej siatki. Podobnie było w poprzedniej rundzie, mam nadzieję, że wreszcie uda mi się to przełamać. Sytuacji może nie było dużo, ale były i mieliśmy ich zdecydowanie więcej niż drużyna Radomiaka – powiedział po meczu zawodnik.
Zapytany o postawę nowych kolegów z drużyny odpowiedział:
Ocenę piłkarską nowych zawodników będzie przedstawiał trener, ja mogę tylko powiedzieć, że w szatni jesteśmy zgraną ekipą i chyba można to bez problemu zauważyć na murawie. Każdy za każdego odda serce i pomagamy sobie w trudnych sytuacjach. Nie był to łatwy rywal, nastawiony na defensywę.
Kamil stwierdził również, że więcej spodziewał się po grze rywali, którzy nastawili się raczej na grę głównie w defensywie.
Radomiak przyjechał w końcu do Niepołomic. U nas jest wąskie boisko, i trzeba umieć u nas grać. Powiem szczerze, że więcej spodziewałem się po rywalach. Nieprzypadkowo mają aż tyle punktów, a tymczasem niczym szczególnym nas nie zaskoczyli.
Na zakończenie piłkarz odniósł się również do sporej liczby kibiców na trybunach i wyraził nadzieje, że ta pozytywna tendencja utrzyma się również w kolejnych tygodniach.
Też to zauważyliśmy! Bardzo fajnie, że kibice przychodzą na nasze mecze coraz tłumniej. Mam nadzieję, że na kolejnych meczach też będzie poro kibiców, najlepiej, żeby zawsze było tylu co na Lechii Gdańsk!