Nieporadnie, ale w końcu wpadnie
Bohaterem ostatniej akcji sobotniego meczu był Krzysztof Zaremba. Skrzydłowy Puszczy Niepołomice w ostatnich sekundy uratował punkt dla naszego zespołu.
Już w okresie przygotowawczym skuteczność nas nie zawodziła. Dziś to potwierdziliśmy. Cała nasza trójka zdobyła po jednej bramce – skomentował popisy strzeleckie Zaremba. Dobrze, że udało mi się zdobyć gola na 3-3, bo byłem wściekły za siebie na tą okazję z pierwszej połowy jeszcze przy stanie 0-2. Nadal nie wiem jak tego nie trafiłem! – komentował zawodnik.
To był szalony mecz, trudno powiedzieć jak to wyglądało z boku, ale kibicom chyba spotkanie mogło się podobać. Straciliśmy dwie bramki w początkowej fazie spotkania. Myślę, że można było ich uniknąć. Gonić wynik zawsze jest gorzej. Jesienią mieliśmy problem ze strzelaniem bramek. Dziś mimo, że strzeliliśmy trzy gole to tylko dzielimy się punktami ze Stalą. Pamiętajmy jednak okolicznościach. Grając w przewadze straciliśmy gola, a mimo to potrafiliśmy jeszcze rzutem na taśmę odwrócić losy spotkania – stwierdził Zaremba.
Okoliczności bramki zdobytej przez Zarembę są niesamowite. W ostatnich sekundach meczu zawodnik świetnie odnalazł się w polu karnym i pokonał stojącego w bramce Stali Mateusza Cholewiaka. Jak strzeliłem? Zaczaiłem się za obrońcą, który chyba myślał, że bramkarz wyjdzie do piłki, ale pamiętajmy że między słupkami stał wtedy z konieczności Mateusz Cholewiak. Piłka mi spadła i trzeba było to strzelić. Prawdę mówiąc jakbyśmy ten mecz przegrali to moglibyśmy mieć do siebie wielkie pretensje. Nabiegaliśmy się niesamowicie i zostawiliśmy serducho na boisko.
Krzysztof Zaremba był również gotowy do strzelania rzutu karnego przy stanie 1-2 dla Stali. W ostatniej chwili oddał jednak piłkę Stepankowowi. Drugi rzut karny? Faktycznie do niego podchodziłem. Ale jakbym miał nie strzelić, jak kiedyś w meczu z Dolcanem to stwierdziłem, że może lepiej zostawić go Romanowi – zdradził kulisy tej akcji najlepszy strzelec Puszczy w tym sezonie.
Wrzutka od Dawida Sojdy przysłuchującego się rozmowie: Zari gdyby sędzia przy Twojej bramce pokazał spalonego to chyba bym się popłakał… Nie mógł – odpowiada Zaremba, w momencie podania stałem idealnie! Ale faktycznie taka decyzja w 95 minucie chyba by nas złamała (śmiech)!
Na wiosnę trener Gorszkow zmienił Zarembie miejsce na boisku. Z najbardziej wysuniętego gracza stał się skrzydłowym. jak zawodnik ocenił tą zmianę?
Moja gra na prawej stronie? Te dośrodkowania w pole karne były jeszcze takie trochę nie za bardzo. Ale wolę grać na skrzydle. Stąd mogę zejść do środka uderzyć. No może dzisiaj strzelałem jeszcze trochę nieporadnie, ale tak sobie wtedy myślę: „Nieporadnie, nieporadnie ale w końcu wpadnie”!
Za tydzień będzie jeszcze lepiej!
Nie zabrakło również opinii zawodnika dotyczących nowego stadionu Puszczy Niepołomice. Mamy teraz fajny obiekt, trybuna bardzo ładna dobrze się gra. Może kiedyś powstanie podobna z drugiej strony i będzie niesamowity efekt… Dodatkowo dziś kibice mieli dziś co oglądać. Pewnie przy 3-2 już nikt w nas nie wierzył. Widzieliśmy też jak sympatycy gości ruszyli do siatki i cieszyli się wspólnie z piłkarzami. Różne myśli przechodzą wtedy przez głowę, jednak podnieśliśmy się! Może gdyby mecz potrwał kilka minut w końcu byśmy wygrali. Z drugiej strony przy 2-2 też ruszyliśmy do przodu i wszyscy wiemy jak się to skończyło.
Kończąc swoją wypowiedź Krzysztof Zaremba przekonywał, że popełnione błędy zostaną przeanalizowane. Wyciągniemy wnioski po dzisiejszym meczu. Nasz trener jest świetnym fachowcem, będzie wiedział co zrobić by wyeliminować nasze błędy. Czas na Legionovię. Dobrze, że mamy pierwszy mecz za sobą. Nie przegraliśmy choć trzeba pamiętać, że dawno tu nie graliśmy. Musieliśmy się przyzwyczaić. Jestem przekonany, że za tydzień po takim meczu jak ze Stalą zdobędziemy komplet punktów – zakończył.
/mb/
fot. Overlia Studio