Remis po ciekawym meczu
Puszcza Niepołomice zremisowała 1-1 z Rakowem Częstochowa w meczu 10. kolejki piłkarskiej II ligi. Bramki w tym meczu zdobyli: Łukasz Góra dla gości oraz Mateusz Broź dla Puszczy Niepołomice.
Gospodarze przystępowali do spotkania z Rakowem mając w pamięci dwie porażki w dwóch ostatnich meczach. Gracze z Częstochowy również mieli o co dziś walczyć po nieoczekiwanej porażce w ostatniej kolejce w meczu z Polonią Bytom. Trener Tomasz Tułacz zdecydował się na jedną roszadę w wyjściowym składzie. Adriana Gębalskiego zastąpił Dominik Maluga, a na środek ataku został przesunięty Mateusz Broź. I to właśnie wspomniany Maluga miał dobrą okazję do otwarcia wyniku w 25 minucie meczu. Strzał Młodzieżowca został jednak zblokowany przez obrońców gości.
Minutę później swoją okazję miał Mateusz Broź, bramkarz Rakowa sparował piłkę, którą próbował dobijać jeszcze Dawid Abramowicz, ale nieznacznie się pomylił. Zamiast bramki dla Puszczy, która wydawała się kwestią czasu, to podopieczni trenera Radosława Mroczkowskiego otworzyli wynik tego spotkania.
Strata piłki na własnej połowie i sekwencja kolejnych nieudanych interwencji spowodowała, że na strzał z zza linii pola karnego zdecydował się Łukasz Góra. Uderzenie piłkarza tuż przy słupku było tak precyzyjne, że Marcin Staniszewski nie miał szans na skuteczną interwencję. W 37 minucie meczu było więc 0-1 dla przyjezdnych. Choć Puszcza sprawiała lepsza wrażenie na przerwę schodziła ze stratą jednej bramki.
Jeśli publiczność zgromadzona na Stadionie Miejskim w Niepołomicach nie czuła się do końca rozgrzana po pierwszych 45 minutach meczu, tak drugie 45 minut z pewnością mogło się podobać. Duże ożywienie dała również zmiana Dawida Sojdy, który zastąpił na placu gry Dominika Malugę. Niemający nic do stracenia piłkarze Puszczy zupełnie zdominowali wydarzenia w drugiej odsłonie spotkania prezentując bardzo dobrą dyspozycję. Wyrównanie wyniku powinno nastąpić w 55 minucie meczu.
Po wygranym pojedynku z obrońcą Mateusza Brozia, piłkarze Puszczy Niepołomice wyszli z akcją ofensywną trzech na dwóch. Najlepszy strzelec Puszczy podał piłkę na prawe skrzydło do Dariusza Gawęckiego, ten wpadł z nią w pole karne i kiedy wydawało się, że Gawęcki wpisze się na listę strzelców, ofiarnym wślizgiem akcję uratował kapitan Rakowa, Błażej Radler.
Kolejne akcje Puszczy się napędzały co w dużej mierze było zasługą świetnie prezentującego się na lewym skrzydle Dawida Abramowicza. Bardzo dobre zawody rozgrywał również Łukasz Furtak, dla którego pozycja prawego obrońcy zdaje się być najlepszym miejscem na placu gry.
W 63 minucie meczu aktywnego w tym spotkaniu Dariusza Gawęckiego zmienił Adrian Gębalski, co oznaczało grę na dwóch napastników. Kilka minut później Adrian mógł wpisać się na listę strzelców, ale jego strzał po dośrodkowaniu pewnie wyłapał strzegący bramki Rakowa Mateusz Kos.
Trzecia zmiana w Puszczy, dokonana w 68 minucie meczu pokazała, że gospodarze postawili wszystko na jedną kartę. Longinusa Uwakwe zmienił Roman Stepankov, co oznaczało, że w grze byli trzej nominalni napastnicy naszej drużyny. Jak się okazało to ultra ofensywne ustawienie (choć Stepankov tak naprawdę grał w drugiej linii) przyniosło korzyść w 73 minucie meczu. Broź zdecydował się na strzał w długi róg, piłka po rykoszecie nieznacznie zmieniła jeszcze kierunek i spokojnie wtoczyła się do bramki. Przytomnie w tej sytuacji zachował się Gębalski, który nie starał się dobijać piłki, czym mógłby skłonić arbitra bocznego do podniesienia chorągiewki.
W końcowej fazie meczu grający na niebiesko gracze Puszczy starali zdobyć bramkę dająca komplet punktów. Doskonale widać było, że zawodnicy z Niepołomic są świetnie przygotowani kondycyjnie do tego spotkania. Niestety więcej bramek przy Kusocińskiego już nie padło i po dobrym meczu oba zespoły podzieliły się punktami.
Dzisiejsze spotkanie, choć toczone w trudnych warunkach atmosferycznych było dobrą promocją drugoligowej piłki w Niepołomicach.