Stępniowski bohaterem
Puszcza Niepołomice szczęśliwie pokonała ostatni w tabeli Świt 3-2. Bohaterem spotkania został Krystian Stępniowski, który w końcówce meczu obronił rzut karny.
Przyjazd do Niepołomic najsłabszej drużyny w lidze miał być okazją do poprawy humorów w drużynie wicelidera. Zespół, który na wiosnę znacznie obniżył loty, chciał w spotkaniu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki udowodnić, że obudził się już z zimowego snu. Niestety po kilku minutach goście, którzy w tym sezonie wygrali zaledwie jedno spotkanie wyjazdowe prowadzili 1-0.
Świetne podanie z głębi pola wykorzystał Michał Strzałkowski, który w sytuacji „sam na sam” ze Stępniowskim posłał piłkę do bramki między nogami golkipera gospodarzy. Kibice na odpowiedź Puszczy nie musieli długo czekać. W 18 minucie dał znać o sobie bardzo dobrze dysponowany Paweł Moskwik. Najlepszy dysponowany piłkarz Puszczy, wyrównał po świetnie rozegranym stałym fragmencie gry. Na przerwę drużyny schodziły przy wyniku 1-1.
15 minut odpoczynku świetnie podziało na podopiecznych trenera Dariusza Wójtowicza. Po zmianie stron, kapitalnym uderzeniem z dystansu Łukasz Nowak wyprowadził Puszczę na prowadzenie, a zaledwie kilka minut później na listę strzelców po raz drugi wpisał się Moskwik.
Kiedy wydawało się, że kolejne bramki dla Puszczy są kwestią czasu, nagle szczęście opuściło niepołomiczan, a bramkę kontaktową strzelili goście. Po raz drugi sposób na Stępniowskiego znalazł Michał Strzałkowski. W kluczowym momencie spotkania to jednak bramkarz Puszczy wyrósł na bohatera meczu. W 84 minucie meczu, świetnie wyczuł intencje Strzałkowskiego i obronił jego strzał z 11 metrów w prawy dolny róg bramki. Choć piłkarze Świtu za wszelką cenę starali się wyrównać, nie pomogła im nawet obecność w polu karnym w ostatniej minucie meczy bramkarza gości. Więcej bramek już nie padło, a kibice mogli odetchnąć z ulgą. 3 punkty zostały w Niepołomicach.
Na odpoczynek nie ma jednak czasu. Już w najbliższą niedzielę Puszczę czeka, hitowe wyjazdowe starcie z Wisłą Płock, liderem tabeli. Zwycięstwo w tym trudnym meczu pozwoliłoby niepołomiczanom wrócić na pierwsze miejsce.
Marek Bartoszek