Tomasz Tułacz: Jestem bardzo rozczarowany

FOTO OSCAR MROZOWSKI | OVERLIA STUDIO

Za nami ostatni mecz 20. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Puszcza uległa zespołowi Zagłębia Lubin 1:2. Po końcowym gwizdku spotkanie w ramach pomeczowej konferencji podsumowali obydwaj szkoleniowcy – Tomasz Tułacz oraz Marcin Włodarski.

Tomasz Tułacz (Puszcza Niepołomice): Cóż, chcieliśmy się inaczej pożegnać z tym obiektem i podziękować kibicom za półtorej roku wsparcia w Krakowie – a także gospodarzom za umożliwienie gry na tym obiekcie.

Jestem bardzo rozczarowany. Nie poznawałem drużyny przez pierwsze 10-15 minut, ale to było jeszcze zrozumiałe, bo doznaliśmy rotacji w ostatniej chwili: urazu na rozgrzewce doznał Dawid Abramowicz. Musieliśmy przez to trochę zmienić plan na mecz. Potem jednak mieliśmy wszystko w swoich rękach. Zareagowaliśmy odpowiednio na zmianę, w ostatniej akcji pierwszej połowy zdobyliśmy bramkę, ale nie wiem, co się wydarzyło po przerwie. Zaczęliśmy od straty bramki-kuriozum, a nie lepsza była druga z nich. Sami sobie to sprokurowaliśmy.

Na tym poziomie, jeśli gra się w tak… frywolny sposób, ponosi się tego konsekwencje. Chcieliśmy dać asumpt zespołowi zmianami, ale brakowało nam spokoju w polu karnym. Niestety rywal był zbyt cwany i doświadczony, by nie dowieźć zwycięstwa w takich okolicznościach. Przy innym sposobie gry mieliśmy szansę zapunktować, ale to się nam nie udało. Na dzisiaj nasza sytuacja jest trudna, ale tym bardziej reakcja zespołu będzie bardzo ważna. Jeśli będziemy popadali w takie błędy indywidualne czy brak wiary, jak dzisiaj – zmniejszamy szanse na realizację swojego celu.

Dzisiaj nastrój mam nie za ciekawy, ale oczywiście całościowo muszę podziękować wszystkim osobom, związanym z Cracovią. Dziękuję świętej pamięci prof. Januszowi Filipiakowi, który nas tutaj przyjmował. Pamiętam, gdy wchodził do szatni trenerów po naszym remisie z Legią i cieszył się tak, jakby był prezesem Puszczy. Dzisiejsze władze Cracovii oczywiście również pomagały nam, byśmy funkcjonowali na poziomie Ekstraklasy. Mimo dzisiejszej porażki będziemy mieli bardzo dobre wspomnienia z tego stadionu. Bardzo za to dziękuję.

Marcin Włodarski (Zagłębie Lubin): W końcu mogę powiedzieć, że lepiej wygrać, niż przegrać. Nie wiem, czy Państwo rozpoznali ten dźwięk, ale mój spadający kamień z serca było słychać nawet w Krośnie, a co dopiero w Lubinie.

Wygraliśmy, byliśmy drużyną lepszą i zasłużyliśmy na to. Puszcza miała oczywiście swoje momenty i wykorzystała je w pierwszej połowie, ale po przerwie chcieliśmy zagrać z jeszcze większym zębem i zmienić losy meczu. To nam się powiodło. Powinniśmy jednak zamknąć wcześniej to spotkanie – sytuacje, które mieliśmy na 3:1 były lepsze od tych, z których strzeliliśmy dwie bramki.