Tomasz Tułacz: Nie mamy się czego obawiać
Ze Szczecina niestety wracamy na tarczy. Przegrane jedną bramką spotkanie z Pogonią na pomeczowej konferencji podsumowali szkoleniowcy obydwu zespołów: Tomasz Tułacz oraz zastępujący zawieszonego Roberta Kolendowicza II trener zespołu rywala, Paweł Ozga.
Tomasz Tułacz (Puszcza Niepołomice): Niestety, przegrywamy mecz – gratulacje dla Pogoni. Uważam jednak, że zaprezentowaliśmy się z dobrej strony, zwłaszcza po przerwie. Nie mamy się czego wstydzić.
Nasz plan gry zakładał takie momenty, jakie pojawiły się w pierwszej połowie. Graliśmy wtedy za mało odważnie i nie wykorzystywaliśmy sytuacji, gdy byliśmy przy piłce. Gdy dokonaliśmy zmian, zmieniła się jednak również gra. Nie chcę, by to źle zabrzmiało, ale Pogoń miała trochę szczęścia po golu na 1:1. Nam brakowało szczęścia – w dwóch lub trzech sytuacjach to, jak piłka nie wpadła do bramki, było nieprawdopodobne. Słaba organizacja przy szybkim ataku przeciwnika spowodowała, że straciliśmy bramkę na 1:2 i punktowo wracamy z niczym. Nie jest tak jednak do końca, bo są podstawy, na których można budować.
Nie mamy się już na co oglądać i na kogo patrzeć. Nie mamy się czego obawiać, musimy w każdym meczu walczyć o punkty. Jeśli będziemy się prezentować tak jak dzisiaj, to jednak możemy spoglądać w przyszłość dość optymistycznie nastawieni. Cieszę się, że zagrali dziś zawodnicy, którzy długo nie grali. W tym sezonie zmieniliśmy trochę skład, doszli nowi zawodnicy. Po bardzo dobrym meczu z Lechią pojawiło się siedem urazów. Dla takiego klubu jak nasz to bardzo dużo, a zawodnicy wypadli na 7-8 tygodni. Artur Siemaszko dziś zagrał pierwszy mecz, a kontuzję odniósł przecież w połowie lipca.
Wejść w kryzys to jedno, ale wyjść z niego to druga sprawa. W tamtym roku mieliśmy na tym etapie 10 punktów, a wyszliśmy z tego – więc wszystko jest możliwe. Drugi sezon na pewno jest trudniejszy, bo rywale znają nasze rozwiązania i wiedzą, jak z nimi grać. Dziś szczęścia nam trochę zabrakło, ale wierzę, że w kolejnych meczach nam dopisze.
Paweł Ozga (Pogoń Szczecin): Z tego meczu bierzemy trzy punkty i to jest najważniejsze. Jest w nas jednak pewien niedosyt z uwagi na grę w drugiej połowie. Najważniejsze są jednak punkty, bo w przeszłości graliśmy takie mecze i ich nie wygrywaliśmy. Dziś po golu na 1:1 potrafiliśmy się podnieść, więc gratulacje dla zespołu.
Wiemy, że mamy swoje deficyty i nad czym pracować. Bierzemy te trzy punkty i bierzemy się do dalszej pracy. Pierwsza połowa nie była fantastyczna, ale mieliśmy nad nią kontrolę. W drugiej daliśmy się zaprosić do gry Puszczy. Wygrywaliśmy dużo pojedynków, ale nie potrafiliśmy złapać płynności w grze. Liczyliśmy na to, że po wygraniu walki o piłkę, sprowadzimy ją na ziemię i będziemy ją kontrolować. Musimy pracować nad tym, by być płynniejszym na boisku.