Tomasz Tułacz: Wszystko dobre, co się dobrze kończy
Za nami mecz 32. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Puszcza jedną bramką pokonała zespół Warty Poznań, znacząco przybliżając się do utrzymania na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Spotkanie na pomeczowej konferencji podsumowali obydwaj szkoleniowcy: Tomasz Tułacz i Dawid Szulczek.
Tomasz Tułacz (Puszcza Niepołomice): Ja chciałbym powiedzieć bardzo krótko – gratulacje dla zawodników, wygrali szalenie istotny mecz. W zasadzie powinienem tu zakończyć. Cieszymy się z niemożliwego, które wydaje się być już przed nami, ale zdajemy sobie sprawę, że rywale nie śpią i przygotowujemy się do kolejnego meczu. Bardzo trudnego meczu, z rywalem, który nadal walczy o wysokie cele. To przed nami już w piątek.
Nieuznana bramka? Taka jest piłka. Na pewno byłby to wtedy inny mecz. Szkoda by było, gdyby długość pięty zdecydowała o tym, komu przypadną punkty. Są to zresztą punkty bardzo istotne i dają dużo dobrych emocji chłopakom. Wszystko dobre, co się dobrze kończy. W końcówce oczywiście dopisało nam szczęście, była poprzeczka po uderzeniu rywala, ale nasze zwycięstwo na pewno w jakimś sensie jest zasłużone.
Dawid Szulczek (Warta Poznań): Gratuluję gospodarzom zdobycia trzech punktów, to dla nich ważny krok w kierunku utrzymania. My wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz. Mecze z Puszczą mają to do siebie, że niezależnie od tego, z kim grają, zawsze są to spotkania na styku. Decyduje jedna bramka, czasem kończy się remisem. Sama specyfika gry Puszczy jest trudna. Szkoda, że nie mieliśmy wszystkich zawodników do dyspozycji, bo trochę brakowało nam graczy do walki o górne piłki.
Bramka padła po stałym fragmencie, który bardzo nas boli. Tuż przed rzutem wolnym sygnalizowaliśmy przy ławce, że faulowany był Kuba Bartkowski. Nie mam pretensji do sędziego, bo w tym gąszczu trudno jest takie rzeczy zauważać, ale gdyby użył gwizdka, tej sytuacji by nie było. Nie ma jednak co się oszukiwać, Puszcza była częściej groźna w naszym polu karnym.