Wspominki Żubrów – wygrana z Polonią Bytom
Miesiąc upłynął od ostatniego ligowego meczu Puszczy Niepołomice. Nadal mamy w pamięci fantastyczne, wyjazdowe zwycięstwo 5-3 nad Zagłębiem Sosnowiec. Dzisiaj w ramach historycznych wspominek zapraszamy Was na relację z meczu z Polonią Bytom!
Materiał z 29 sierpnia 2015 roku:
Co to był za mecz!
Puszcza Niepołomice pokonała w wyjazdowym spotkaniu 6. kolejki piłkarskiej II ligi Polonię Bytom 5-4. Hat-trickiem popisał się Mateusz Broź. Było to zarazem pierwsze zwycięstwo naszej drużyny w tym sezonie.
Dziewięć bramek padło w sobotni wieczór w Bytomiu. Piłkarze Polonii Bytom i Puszczy Niepołomice stworzyli niesamowite widowisko, które zakończyło się happy endem dla podopiecznych Tomasza Tułacza.
W pierwszych minutach tego meczu lepiej prezentowali się gospodarze, którzy starali się od początku spotkania postawić swoje warunki gry. Jednak to Puszcza za sprawą Mateusza Brozia wyszła w tym meczu na prowadzenie. Broź otrzymał piłkę na lewym skrzydle, zwiódł obrońcę, wpadł w pole karne i nie dał żadnych szans bramkarzowi Polonii. Radość wśród niepołomiczan trwała jednak ledwie 7 minut.
Kapitalną bramkę na 1-1 zdobył strzałem z woleja Marcin Lachowski. Marcin Staniszewski nie miał żadnych szans na skuteczną obronę. Gospodarze poszli za ciosem i po upływie kolejnych 7 minut prowadzili już 2-1. Piłka uderzona z dystansu rykoszetem odbiła się od Michała Zielińskiego, kompletnie zmyliła Staniszewskiego i wpadła do naszej bramki.
Po upływie 33 minut meczu szczęście uśmiechnęło się do zawodników Puszczy. Po stałym fragmencie gry, niepewne wyjście bramkarza Polonii Dawida Gargasza skończyło się nabiciem w zamieszaniu podbramkowym Damiana Lepiarza i Puszcza doprowadziła do remisu 2-2.
To nie był koniec emocji w pierwszej połowie. Najpierw świetną akcję przeprowadzili gracze z Niepołomic. Dawid Abramowicz dośrodkował na głowę Michała Mikołajczyka, ten zgrał piłkę w kierunku Stepankova, którego w ostatniej chwili ubiegli obrońcy Polonii. W odpowiedzi oko w oko ze Staniszewskim wyszedł jeden z graczy Polonii, ale bramkarz Puszczy fantastycznie zachował się w tej sytuacji. Do przerwy więcej bramek już nie padło.
Co trudne do uwierzenia w drugiej odsłonie meczu to niezwykle emocjonujące widowisko nabrało jeszcze rumieńców.
Polonia Bytom na drugą połowę wyszła… z innym bramkarzem. Młodzieżowca, Dawida Gargasza zmienił Andrzej Wiśniewski, a na boisku w zamian za Sebastiana Pączko musiał wejść inny młodzieżowiec, Kamil Mańkowski. Chwilę poźniej po raz drugi na prowadzenie i nie po raz ostatni jak się później okazało wyszła Polonia. Rzut karny podyktowany w 52 za faul Marcina Staniszewskiego pewnie wykorzystał Broniewicz.
Po godzinie gry na placu pojawił się Longinus Uwakwe, który zmienił Romana Stepankova. Ta roszada spowodowała, że na środek ataku został przesunięty Mateusz Broź. Zawodnik z numerem 21, dwie minuty później mógł cieszyć się z drugiej bramki w tym meczu. Atak lewą stroną napędzał Michał Mikołajczyk, który zagrał do Dawida Abramowicza. Abramowicz w ostatniej chwili, praktycznie z linii końcowej dośrodkował piłkę w pole karne. Tam najwyżej wyskoczył Broź, uderzył głową po koźle i nie dał najmniejszych szans na skuteczną interwencję Andrzejowi Wiśniewskiemu. Na tablicy wyników znów mieliśmy remis, tym razem 3-3.
Kwadrans przed końcem meczu gospodarze po raz trzeci wyszli na prowadzenie. Bramkę na 4-3 z bliska zdobył Marcin Lachowski, który w podbramkowym zamieszaniu wpakował piłkę do siatki z kilku metrów.
W 80 minucie trener Tomasz Tułacz w miejsce Marcela Kotwicy, wprowadził na boisko Adriana Gębalskiego. I jak się później okazało był to strzał w dziesiątkę. O tym, że Puszcza w końcówce nie odpuści mogliśmy się przekonać w 83 minucie. Świetna dwójkowa akcja pary Gębalski – Broź została w ostatniej chwili zastopowana przez obrońców Polonii. Minutę później po strzale Dariusza Gawęckiego, piłkę ręką w polu karnym zatrzymał jeden z zawodników gospodarzy. Do piłki po konsultacji z Gębalskim podszedł Mateusz Broź, strzelił pewnie, zmylił bramkarza i mógł cieszyć się z pierwszego hat-tricka w barwach Puszczy Niepołomice. W 85 minucie meczu było 4-4 i szalony mecz trwał w najlepsze.
Po dwóch dalekich wrzutach z autu Dawida Abramowicza w 89 minucie meczu nasi zawodnicy wywalczyli rzut rożny. Grający na biało gracze Puszczy stłoczyli się sporą grupą w polu bramkowym, arbiter wstrzymał grę by ostudzić emocje w polu karnym Polonii Bytom. W końcu jednak pozwolił na dośrodkowanie. Piłka wrzucona na długi słupek została zgrana przez Dariusza Gawęckiego a, świetne podanie z kilku metrów do bramki zapakował Adrian Gębalski ustalając wynik na 5-4 dla Puszczy Niepołomice. W doliczonym czasie gry Puszcza mądrze odparła ataki gospodarzy i mogła cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w sezonie, które zostało odniesione w iście filmowym stylu. Trudno wyobrazić sobie lepszy sposób na wywalczenie pierwszego zwycięstwa w tym sezonie.
Polonia Bytom – Puszcza Niepołomice 4-5 (2-2)
13′ 0-1 Mateusz Broź, 20′ 1-1 Marcin Lachowski, 27′ 2-1 Michał Zieliński, 33′ 2-2 Damian Lepiarz, 52′ Jacek Broniewicz (k.), 62′ 3-3 Mateusz Broź, 4-3 75′ Marcin Lachowski, 85′ 4-4, Mateusz Broź (k), 90′ 4-5 Adrian Gębalski
Polonia Bytom: 33. Dawid Gargasz (M) (46′ 12.Andrzej Wiśniewski), 7. Robert Trznadel, 19. Jacek Broniewicz kpt., 3. Mariusz Malec (M)m 20. Kamil Zalewski, 18. Łukasz Grube (70′ 21. Bartłomiej Setlak), 14. Sebastian Pączko (46′ 8.Kamil Mańkowski (ż)), 5. Krzysztof Michalak, 23. Marcin Lachowski (ż), 10. Damian Michalik, 25. Michał Zieliński
Puszcza Niepołomice: 12. Marcin Staniszewski (M), 4. Łukasz Furtak (M), 3. Michał Czarny, 18. Damian Lepiarz, 19. Dawid Abramowicz – 10. Damian Furczyk (64′ 2. Konrad Wieczorek (ż)), 7. Marcel Kotwica (80′ 9. Adrian Gębalski), 17. Dariusz Gawęcki, 28. Michał Mikołajczyk kpt. – 21. Mateusz Broź (90′ 16. Dominik Maluga), 6. Roman Stepankov (ż) (60′ 8. Longinus Uwakwe)
Zapis relacji minuta po minucie można http://puszcza-niepolomice.mslive.pl/52
Skrót meczu – Śląskie.tv
Po wygranej fantastyczne nastroje dominowały w szatni Żubrów. Szczególnie zadowolony był Mateusz Broź.
Chyba to pierwsza taka sytuacja w mojej karierze. Owszem udawało się gonić wynik i wygrywać na przykład 2-1, ale takiej gonitwy jak dzisiaj to sobie nie przypominam. Dzisiaj goniliśmy wynik trzykrotnie i to nam się udało. Całej drużynie należy się wielki szacunek – mówił po meczu bohater tego spotkania, Mateusz Broź
Przełomową akcją meczu był pewnie wykorzystany rzut karny w 83 minucie. Broź przed jego wykonanie rozmawiał przez chwilę z Adrianem Gębalskim. Co spowodowało, że to były gracz Widzewa Łódź podszedł do piłki?
Nie ustaliliśmy kto ma strzelać rzuty karne. Podejść ma zawodnik, który dobrze się czuje. Dziś był mój dzień, więc podszedłem i zdobyłem bramkę, być może następnym razem to „Gębi” podejdzie do piłki i będzie miał okazję do zdobycia bramki z rzutu karnego – przybliżył kulisy swojej rozmowy z Adrianem Gębalskim przed wykonaniem jedenastki, napastnik Puszczy Niepołomice.
Gębalski również miał swoje „pięć minut” w tym meczu. Powiem szczerze, że cały czas czułem, że możemy ten mecz wygrać. Wchodząc na boisko nie patrzyłem na wynik i wierzyłem w to do samego końca. Udało mi się skończyć ten mecz i cieszyłem się strasznie z tego powodu – mówił po meczu strzelec ostatniej bramki w meczu, Adrian Gębalski.
Dużo pracujemy nad stałymi fragmentami gry. Trener Tułacz mocno postawił na ten schemat, a my staramy się to realizować. Fajnie to wychodzi i trzeba mieć nadzieję, że teraz co raz częściej będziemy zaskakiwać rywali ze stałych fragmentów, z tego będą padać bramki, a my będziemy wygrywać mecze – powiedział Gębalski.
Z tego meczu pozostaną za chwilę wspomnienia. Mamy zwycięstwo i ważne trzy punkty. Musimy się teraz szybko zregenerować, bo w przyszłą niedzielę u siebie mamy kolejny ciężki mecz w którym musimy się pokusić o zwycięstwo. Musimy zdobywać kolejne punkty i zajmować jak najwyższe miejsce w tabeli – zakończył Adrian Gębalski.
Kto by pomyślał, że prawie 5 lat po tym meczu będziemy go wspominać i czekać na wznowienie rozgrywek…